Lublinian ogarnął świąteczny szał zakupów
- Gałązkę sprzedaję za złotówkę, a cały dorodny pęk nawet za 10 zł - mówi Iwona Frączek, która od 5 lat na targu przy ul. Ruskiej handluje jemiołą. Przed sezonem jeździ po sadach i za zgodą ich właścicieli wycina pasożytniczą roślinę. - Za wstęp do sadu muszę płacić, czasem nawet 200 zł - dodaje i wspomina, że wcześniej na handlu nietypową ozdobą mogła zarobić nawet 2 tys. zł. W tym roku ma być gorzej. - To przez ten mróz. Ludziom jest zimno i nie chcą się zatrzymywać, żeby coś kupić - tłumaczy.
Na brak klientów narzekają też sprzedawcy sztucznych choinek. Ci przyjeżdżają do naszego miasta z różnych zakątków Polski, m.in. z gm. Koziegłowy pod Częstochową, która uchodzi za krajowe zagłębie sztucznych drzewek. - W Lublinie handluję od 10 lat. Kiedyś tutaj studiowałam, a teraz co roku wracam, żeby dorobić przed świętami - wyjaśnia Beata Jędrzejczyk, na co dzień katechetka w Koziegłowach. Pani Beata ma w swoim domu minifabrykę sztucznych drzewek. W tym roku przywiozła ich do Lublina około 300. Kosztują od 30 do 125 zł. - Po odliczeniu opłaty targowej i kosztów produkcji, zostanie mi około 2 tys. zł zarobku. To mniej niż rok temu - szacuje pani Beata.
Zadowoleni z dorywczej pracy są za to studenci. - Zarobię na prezenty dla rodziny i jeszcze zostanie mi na ubrania - cieszy się Joanna Duma, studentka z Lublina, która razem z koleżanką rozdaje ulotki i częstuje przechodniów ciasteczkami. Za godzinę pracy dostaje 7 zł.
Jak wyliczył portal otoPraca.pl, dorywczo, przed świętami, bez żadnych kwalifikacji i przygotowań można zarobić nawet tysiąc złotych. Najchętniej zatrudniane są hostessy.
Przed świętami na szybko dorobisz nawet tysiąc złotych - wyliczył portal otoPraca.pl. Postanowiliśmy sprawdzić, czy takie ekstrapieniądze da się zdobyć także w Lublinie.
- Pracuję trzy godziny dziennie. Dostaję za to 21 zł - mówi Joanna Gielarek, studentka z Lublina, która w czapce z rogami renifera rozdaje ulotki i ciasteczka. Dziewczyna zapewnia, że będzie pracować do Wigilii. Zarobi więc niewiele ponad sto złotych.
Na większe pieniądze mogą liczyć osoby, które przebierają się za św. Mikołaja. Za 15-minutową wizytę w Wigilię biorą około 100 zł. Co pracowitsi odwiedzą przez święta kilkanaście domów.
Po kilka tysięcy zarobią sprzedawcy choinek, świątecznych stroików i jemioły. Ich praca wymaga jednak wielu przygotowań. - Stroiki na stoły robimy od końca listopada - mówi Mariola Kwiatosz, która razem z mamą handluje świątecznymi ozdobami na Targu pod Zamkiem. Swoje wyroby sprzedaje za ok. 40 zł. - Wcześniej kupuję małe choinki za około 5 zł za sztukę, wstążki za 6-12 zł za rolkę, bombki za kilkanaście złotych. Po odliczeniu tych kosztów w ubiegłym roku zostało mi 3 tysiące. Teraz spodziewam się, że zarobię o jedną trzecią mniej - mówi. Winą za brak klientów obarcza supermarkety. - Ludzie kupują tam prawie wszystko, także stroiki - mówi.
Przed świętami da się zarobić też na sprzątaniu. - Pierzemy dywany za 4 zł od metra, czyścimy tapicerkę, myjemy okna - mówi Agnieszka z Lublina. - Fortuny jednak na tym nie zbijam - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?