Ile szkół, tyle wzorów szkolnych świadectw

W tej chwili wszystkie świadectwa wydawane przez szkoły muszą być zgodne z wzorem opracowanym przez MEN.

- Przed zakończeniem roku kupujemy tzw. gilosze - mówi Mariusz Lisek, dyrektor SP nr 7 w Lublinie. - To czyste, niezadrukowane kartki, ozdobione jedynie niebieskim ornamentem charakterystycznym dla świadectw wydawanych przez podstawówki. Na tych kartkach drukujemy treść każdej cenzurki. Mamy do tego specjalny program komputerowy. W podobny sposób postępuje większość szkół. Specjalistyczne firmy oferują też gotowe blankiety, na których ręcznie wypisuje się dane ucznia. Ta metoda jest jednak coraz rzadziej stosowana - podkreśla dyrektor.

Jeśli plany ministerstwa edukacji wejdą w życie, od września tego roku każda szkoła będzie miała obowiązek opracowania własnego wzoru świadectwa, zatwierdzonego przez organy prowadzące. MEN określiło jedynie, jakie podstawowe informacje powinny się znaleźć na świadectwie. Nowością ma być umieszczanie numeru PESEL ucznia. Ocalały też czerwone paski.

Ministerstwo zrobiło jeden wyjątek od zasady dowolności w kwestii świadectw. Uczniowie ostatnich klas wszystkich typów szkół otrzymają cenzur-ki zgodne z wzorami opracowanymi centralnie, jednolitymi dla całego kraju.

Po co te zmiany? - To działanie mające na celu zwiększenie samodzielności szkół, a tym samym zwiększenie ich odpowiedzialności - usłyszeliśmy w Biurze Prasowym MEN. - Na pewno nie poczuję się z tego powodu bardziej samodzielny czy ważny - komentuje Marek Krukowski, dyr. Gimnazjum nr 18 w Lublinie. - Moim zdaniem takie rozwiązanie wprowadzi sporo zamieszania.

Inne zdanie na ten temat ma Mariusz Lisek. - To dobry pomysł - mówi. - Świadectwo będzie kolejnym elementem, dzięki któremu szkoła będzie się mogła wyróżnić na tle innych. Wszystko będzie zależeć od jej inwencji twórczej. Trudności techniczne, które mogą wyniknąć przy okazji, są do pokonania.

A jeśli szkoła zechce wydawać uczniom świadectwa w ciapki? - Teoretycznie to możliwe - śmieje się Lisek. - Nie sądzę jednak, by jakakolwiek placówka zdecydowała się na świadectwo, które będzie nieestetyczne.

Dobrze i źle o nowym projekcie

Urozmaicenie: świadectwo może się stać elementem identyfikowanym z konkretną szkołą. MEN nie wprowadza rewolucyjnych zmian. Zostawia "czerwony pasek", jednoznacznie kojarzony z dobrymi uczniami.

Zamieszanie: dotyczyć będzie uczniów zmieniających szkołę. Zwiększy się też biurokracja, ponieważ każda szkoła będzie występowała do urzędu miasta czy gminy z wnioskiem o zatwierdzenie swojego świadectwa.