Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inkasencie, wróć!

Kazimierz Pawełek
Archiwum
Odkąd sięgam pamięcią, każdego miesiąca pukał do mojego mieszkania inkasent z elektrowni. Przez dziesiątki lat był to zawsze ten sam pan Franciszek, starszy, stateczny pan, który starannie, świecąc sobie latarką, odczytywał stan mojego licznika. Potem siadał w kuchni i wystawiał stosowny rachunek za energię elektryczną zużytą w ciągu ostatniego miesiąca.

Pan Franciszek inkasował również należność, wystawiając stosowne pokwitowanie, a jak ktoś nie dysponował gotówką, zostawiał rachunek do zapłacenia na poczcie. Można z nim było podyskutować na różne tematy, z wyjątkiem politycznych, jako że działo się to w czasach uważanych obecnie za niesłuszne. Nie była mu też obojętna wysokość należności, którą miałem uiścić. Bywało, że zimą musiałem dogrzewać mieszkanie i rachunek za prąd był wysoki, wtedy pan Franciszek patrzył na mnie surowo zza okularów i mówił z naganą w głosie: Ależ pan zaszalał!

Mniej więcej w czasie, gdy ustrój niesłuszny zmieniał się na słuszny, zniknął nagle pan Franciszek. Powiadano wtedy, że nie przeszedł pozytywnie modnej w tamtych czasach weryfikacji jako TW, czyli polityczny kapuś. Nie było to jednak prawdą, gdyż wraz z nim zniknęli i inni inkasenci elektrowni. Panował pogląd, że byli reliktem socjalizmu i musieli zniknąć wraz z upadłym ustrojem.

Była to prawda i nieprawda jednocześnie, bowiem wraz z rewolucją ustrojową miała miejsce rewolucja technologiczna, a pana Franciszka zastąpił komputer. Był on znacznie mądrzejszy, bo potrafił obliczać należność nie tylko za aktualnie zużytą energię elektryczną, ale wiedział, ile zużyjemy prądu za miesiąc a nawet za kwartał. I takie rachunki, które teraz nazywa się bardziej uczenie fakturami, przesyła nam do zapłaty.

A sprytny jest ten komputer ponad miarę! Stąd też ponad miarę prorokuje nam zużycie prądu (uczona nazwa: energia elektryczna) i za takie zawyżone proroctwa każe nam płacić z góry. Komputer jest jednak uczciwy i broń Boże wpłaconej nadwyżki sobie nie przywłaszcza. Oddaje co do grosza po jakimś czasie, raczej dłuższym niż krótszym. Ludzie małego ducha twierdzą, że kosztem klientów dostawca prądu uzyskuje nieoprocentowany kredyt, ale czego to ludzie dzisiaj nie mówią. Po prostu komputer jest zaradny i lubi mieć w kasie więcej pieniędzy. Komputer dostawcy gazu jest jeszcze mądrzejszy i bardziej zaradny, bo przysła faktury już na rok przyszły. Taka mądra bestia!

Przewaga mądrego komputera nad inkasentem Franciszkiem jest druzgocąca. On wystawiał mi rachunek z jedną pozycją do zapłaty. Teraz, chociaż pobieram tyle samo energii, na fakturze mam aż sześć pozycji: za energię, dystrybucję sieciową, dystrybucję jakościową, opłatę przejściową, opłatę stałą za dystrybucję oraz za abonament. Niewiele z tego rozumiem, ale może o to chodzi temu mądremu komputerowi? Może te sześć pozycji na rachunku wynikają z tego, że koszty zatrudnienia pana Franciszka były znacznie mniejsze niż mądrego komputera?

Cóż zrobić, za technikę i postęp cywilizacyjny trzeba bulić, że hej! To wie każde dziecko… Tylko ja, stary zacofaniec, ciągle tęsknię za inkasentem Franciszkiem, który naliczałby mi należność za faktycznie zużytą energię, a nie za planowaną z nadwyżką. Niechby to nawet był komputer czytający na odległość i naliczający należność uczciwie, co miesiąc. To byłoby jednak za proste, więc chyba niemożliwe…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski