Inspektorat Pracy w Lublinie: Rośnie liczba skarg na pracodawców

Skąd tak duży wzrost? – To efekt kryzysu – uważa Danuta Serwinowska, zastępca okręgowego inspektora pracy. - Dla lubelskiego rynku pracy to był trudny rok. Wiele firm upadło, część miała poważne problemy. W trudnej sytuacji byli przede wszystkim podwykonawcy uzależnieni od dużych firm budowlanych – tłumaczy. Pracownicy odczuli to wszystko na własnej skórze za sprawą opóźnionych albo niewypłaconych pensji. Nieprawidłowości związane z wynagrodzeniami i innymi świadczeniami wykryto u 815 pracodawców. Kwota niewypłaconych na czas należności to w sumie ponad 7, 3 mln zł.

W skargach kierowanych do OIP w Lublinie pracownicy informowali też o tym, że pracują na podstawie tzw. umów śmieciowych (np. umowa o dzieło, umowa zlecenie) w sytuacji, gdy zgodnie z prawem szef powinien zaproponować im umowę o pracę. Zatrudnieni zgłaszali też nieprawidłowości związane z czasem pracy, legalnością zatrudnienia (praca „na czarno”), urlopami i przygotowaniem do pracy (badania profilaktyczne, szkolenia BHP).

43 skargi dotyczyły mobbingu. Pracownicy informowali m.in. o tym, że są poniżani w obecności współpracowników lub osób postronnych albo obarczani obowiązkami niemożliwymi do wykonania w normalnym czasie pracy. Zdarzały się jednak też skargi zbyt lakoniczne lub zwyczajnie śmieszne. W jednej z nich pracownik żalił się, że klimatyzacja w jego miejscu pracy jest źle ustawiona, toalety ogólnodostępne, a parking niezadaszony.

W następstwie wszystkich ujawnionych w 2013 r. nieprawidłowości inspektorzy skierowali 65 wniosków do sądu o ukaranie i nałożyli blisko 200 mandatów. W 147 przypadkach ograniczyli się do zastosowania środków wychowawczych (np. pouczenia).