IV liga piłki nożnej na dobrej drodze do zakończenia pierwszej fazy sezonu. Podsumowanie weekendowych spotkań. Zobacz zdjęcia i bramki

Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 19 marca 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii wprowadziło znaczące obostrzenia. Zamknięte są m.in. obiekty sportowe, które mogą działać wyłącznie na potrzeby sportu zawodowego i bez udziału publiczności. Korzystanie z infrastruktury sportowej oraz organizacja współzawodnictwa sportowego, zajęć sportowych i wydarzenia sportowego jest dopuszczalne po spełnieniu łącznie następujących warunków:

1) wyłącznie w przypadku sportu zawodowego w rozumieniu art. 2 pkt 143 rozporządzenia Komisji (UE) nr 651/2014 z dnia 17 czerwca 2014 r. uznającego niektóre rodzaje pomocy za zgodne z rynkiem wewnętrznym w zastosowaniu art. 107 i 108 Traktatu lub zawodników pobierających stypendium sportowe, o którym mowa w ustawie z dnia Dziennik Ustaw – 29 – Poz. 367 25 czerwca 2010 r. o sporcie, lub zawodników będących członkami kadry narodowej lub reprezentacji olimpijskiej, lub reprezentacji paraolimpijskiej, lub uprawiających sport w ramach ligi zawodowej w rozumieniu tej ustawy, lub dzieci i młodzieży uczestniczącej we współzawodnictwie sportowym prowadzonym przez odpowiedni polski związek sportowy;

2) ich organizowania bez udziału publiczności.

Kluczowa jest konieczność posiadania przez kluby zawodników ze statusem zawodowca albo otrzymujących stypendium sportowe. - Są określone zasady stypendiów w ustawie o sporcie zawodowym. To kluby mają do wyboru. Albo spełnią kontrakty, albo wprowadzą stypendia. Droga stypendiów jest dwutorowa. Może je przyznawać samorząd, jakaś instytucja lub bezpośrednio klub. Część klubów dostaje dotację, a część finansuje stypendia ze swoich środków. Chcemy, by te wymogi były wypełniane, a nie omijane. W wielu klubach działacze pracują społecznie, ale dajemy rade. Większość klubów i tak miała te stypendia, ale nie były to całe drużyny. Teraz chodzi o to, by dać je wszystkim zawodnikom. W czasie pandemii to jednak skomplikowane - mówi Konrad Krzyszkowski, Przewodniczący Wydziału Gier w Lubelskim Związku Piłki Nożnej.

- W ubiegłym roku mogły grać tylko trzy najwyższe ligi zawodowe. W tym roku przepis jest mądrzej napisany, bo mówi o statusie zawodnika, a nie konkretnej lidze. Może być przecież klub w wyższej lidze i nie mieć zawodowych zawodników. Może być również odwrotnie. Klub z niższej ligi może spełniać te wymogi, bo jest na przykład z dużego miasta i ma lepszą sytuację finansową. Jest to naszym zdaniem lepsze rozwiązanie w kontekście praktycznym. W ciągu dwóch tygodni chcemy rozegrać zaległe mecze. 10 kwietnia to termin na mecze przełożonej 21. kolejki. Termin rozegrania pozostałych spotkań wyznaczono na 14 kwietnia - dodaje.

Tym samym w miniony weekend udało się rozegrać połowę zaplanowanych na ostatnią kolejkę pierwszej fazy sezonu spotkań. W grupie: lubelska I w terminie nie odbyły się jedynie starcia Opolanin Opole Lubelskie - Włodawianka Włodawa i Sparta Rejowiec Fabryczny - POM Iskra Piotrowice. Gorzej sytuacja wyglądała w grupie: lubelska II, gdzie udało się rozegrać tylko dwa z sześciu spotkań.

- W grupie drugiej Łada Biłgoraj, Świdniczanka Świdnik Mały i Victoria Żmudź spełniały wymogi. Nie spełniali ich jednak rywale tych zespołów. To był problem. Podobnie było ze Spartą Rejowiec Fabryczny i Włodawianką Włodawa. Do piątku obowiązywał przepis mówiący o tym, że młodzież może grać. Te wymogi dotyczyły więc tylko seniorów. Od soboty weszły nowe przepisy. Kluby musiały podpisać umowy z zawodnikami młodszymi. Do tej pory tego wymogu nie było. Między innymi dlatego nie odbył się ostatni mecz Opolanina Opole Lubelskie - mówi Konrad Krzyszkowski z LZPN.

Swój przedostatni mecz pierwszej fazy sezonu rozegrała lubelska Lublinianka. Podopieczni Dariusza Bodaka zremisowali 1:1 w wyjazdowym starciu ze Startem Krasnystaw. Mecz nie porywał, a obie bramki padły po rzutach karnych. Bramkę dla gospodarzy zdobył w 79. minucie spotkania Dawid Sołdecki. Wynik meczu z kolei w doliczonym czasie gry ustalił Krzysztof Rybak. Punkt wywalczony w tym spotkaniu jest dla lublinian bardzo ważny. Lublinianka plasuje się obecnie na trzecim miejscu w tabeli i nie ma już matematycznej możliwości, by znalazła się poza grupą mistrzowską. Drużyna z Krasnegostawu jest przedostatnią ekipą swojej grupy i do TOP6 traci aż 15 punktów.

W hicie kolejki Powiślak Końskowola podejmował Huragan Międzyrzec Podlaski. Było to starcie wicelidera z liderem grupy: lubelska I. Obydwa zespoły już przed meczem były pewne gry w grupie mistrzowskiej, ale w drugiej części sezonu punkty zdobyte w fazie zasadniczej będą bardzo istotne. Zwyciężyli gospodarze z Końskowoli 3:1. - Chcieliśmy się zrewanżować rywalom za porażkę w naszym pierwszym meczu - i to się udało. Uważam, że Huragan, to najlepsza drużyna, z którą zagraliśmy, odkąd jestem w Końskowoli. To naprawdę poukładany zespół, który gra szybko i zdecydowanie. Gol na 2:1 na pewno napędził przeciwnika. My strzeliliśmy trzy bramki, to dużo. Rywal nie zasługiwał, by stracić jeszcze kolejną, bo sam tworzył sytuacje, jednak dobrze radziła sobie nasza defensywa - mówił po meczu trener Powiślaka, Robert Chmura.

Najwięcej bramek w minionej kolejce lubelskiej IV ligi padło w starciu łukowskich Orląt z rezerwami łęczyńskiego Górnika. Zielono-czarni zwyciężyli wysoko, bo aż 5:1. Po dwie bramki dla łęcznian zdobyli Aron Stasiak i Paweł Perdun. Jedno trafienie dołożył Michał Szałachowski. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Szymon Łukasiewicz. – Wynik wskazuje, że to był łatwy mecz dla naszego zespołu, jednak nie było tak łatwo. Gospodarze stworzyli kilka groźnych sytuacji jednak dobra dyspozycja Kostrzewskiego zapobiegła utracie bramek – mówi trener drugiego zespołu Górnika, Sławomir Pogonowski. Dzięki tej wygranej łęcznianie pozostają w grze o pierwszą szóstkę, a Orlęta mogą się szykować do walki o utrzymanie.

Ostatnim z rozegranych w miniony weekend spotkań grupy: lubelska I było starcie Lutni Piszczac z Bizonem Jeleniec. Zwyciężyli gospodarze z Piszczaca 2:1. Bizon pozostaje ostatnim zespołem w tabeli, a piłkarze Lutni plasują się na czwartym miejscu stawki. Przed nimi jednak jeszcze starcie z włodawską Włodawianką, w którym nie mogą przegrać, jeśli chcą załapać się do grupy mistrzowskiej.

Tomasovia Tomaszów Lubelski umocniła się na pozycji lidera grupy: lubelska II i pewnie pokonała Unię Białopole. Gospodarze z Tomaszowa zwyciężyli 6:1. Wynik nie stanowi jednak zaskoczenia, bo zdecydowanie najlepszy zespół swojej grupy podejmował ostatnią ekipę w tabeli. Wynik jednak otworzyli goście już w trzeciej minucie spotkania. Później już strzelali jedynie gospodarze, którzy są głównym faworytem w walce o awans do III ligi.

Granit Bychawa może być pewny gry w grupie mistrzowskiej. Zespół pokonał 3:0 ekipę Kłos Gmina Chełm i zapewnił sobie utrzymanie. Ich rywale z kolei nie mają tego komfortu. Podopieczni Łukasza Kieresza wszystkie bramki zdobyli do 40. minuty. W drugiej połowie już tylko spokojnie kontrolowali grę.

Zespoły lubelskiej IV ligi rozegrały już 20 lub 21 z 22. spotkań fazy zasadniczej rozgrywek. Na rozegranie zaległych starć mają czas do 14 kwietnia. Druga część sezonu ma być krótsza. Zespoły, które rozegrały ze sobą mecze w pierwszej fazie, nie spotkają się ponownie. Wszystkie punkty, jakie drużyny zdobyły przed ponownym podziałem na grupy, zostaną zaliczone na ich konta. Zespoły, które do tej pory się nie spotkały, rozegrają między sobą mecz i rewanż.

ZOBACZ TAKŻE: