IV liga piłki nożnej. Tomasovia Tomaszów Lubelski nie do zatrzymania. Wysokie wygrane Huraganu Międzyrzec Podlaski i Włodawianki Włodawa

Lider grupy: lubelska I - Huragan Międzyrzec Podlaski zwyciężył na własnym boisku z Orlętami Łuków 6:0. Derby okręgu były jednocześnie pojedynkiem pierwszej z ostatnią drużyną w tabeli. Podopieczni Damiana Panka mieli mecz pod kontrolą od samego początku. Do przerwy wygrywali już 3:0. W drugiej połowie podwoili swoją przewagę. Cztery z sześciu bramek zdobył Artur Renkowski.

Huragan po dziewięciu kolejkach ma na swoim koncie 21 punktów i cztery oczka przewagi nad drugą Włodawianką Włodawa. Identyczną stratę do lidera mają piłkarze Powiślaka Końskowola. Oni jednak rozegrali jedno spotkanie mniej. Obie drużyny wygrały swoje spotkania w minionej kolejce. Włodawianka rozbiła aż 7:0 przedostatnią Spartę Rejowiec Fabryczny. Zawodnicy z Końskowoli tymczasem pokonali na wyjeździe Bizona Jeleniec 3:2. Bramkę dającą gościom trzy punkty zdobył z rzutu wolnego w czwartej minucie doliczonego czasu gry Damian Bernat.

W hicie kolejki beniaminek, dotychczasowy wicelider i rewelacja początku rozgrywek - Lutnia Piszczac podejmował Opolanina Opole Lubelskie. Goście zwyciężyli 2:1 i plasują się na piątej pozycji w tabeli tuż pod ostatnimi rywalami. - Podchodziliśmy do tego spotkania z respektem dla przeciwnika - mówi Andrzej Fliszkiewicz - kapitan i kierownik drużyny z Opola Lubelskiego. - W poprzednich spotkaniach mogliśmy i wygrać i przegrać, ale kończyło się na remisie. Mecz z Lutnią był naszym najdalszym wyjazdem. Jechaliśmy zmotywowani, by w końcu odbudować morale w drużynie. To się udało. Graliśmy w dziesięciu od 40. minuty. Trochę nam to utrudniło zadanie. Zrealizowaliśmy wszystkie założenia. Boisko nie pomagało, piłka skakała. Mieliśmy kilka sytuacji, by ten wynik był dla nas jeszcze lepszy. Cieszymy się jednak z trzech punktów - kończy.

Pierwszą szóstkę w grupie: lubelska I zamyka lubelska Lublinianka. Zielono-biało-czerwoni pokonali przed własną publicznością 2:1 rezerwy łęczyńskiego Górnika. Obie bramki dla gospodarzy zdobył w pierwszej połowie Krzysztof Rybak. Zespół z Lublina przełamał się po serii trzech spotkań bez zwycięstwa. - Ciężko nam się grało od samego początku do końca. Z niezrozumiałych przyczyn w tym sezonie gorzej nam się gra u siebie niż na wyjeździe - mówi trener Lublinianki, Dariusz Bodak. - Cieszy nasze przełamanie z młodą drużyną. Górnik II Łęczna to bardzo dobrze poukładana drużyna. Różnicy wieku nie było widać na boisku. W każdym meczu musimy walczyć o trzy punkty jeśli chcemy o coś powalczyć jesienią. Widać, że wszystkie drużyny tej grupy są na zbliżonym poziomie. Nikt nie odstaje, nie ma przepaści. My powoli "ciułamy" punkty. Strzelamy i tracimy bramki na podobnym poziomie. Nasze mecze pokazują jednak, że ten wynik do samego końca jest otwarty. Bramki rozstrzygające padają w ostatnich minutach. W meczu z Górnikiem również kwestia wyniku ważyła się do samego końca - dodaje szkoleniowiec

W grupie: lubelska II zdecydowanym liderem jest Tomasovia Tomaszów Lubelski. Po 9. kolejkach tomaszowianie legitymują się kompletem punktów. Legitymują się ponadto rewelacyjnym bilansem bramkowym. Stracili do tej pory tylko jedną bramkę, a strzelili aż 36. Cztery dołożyli w ostatnim ligowym spotkaniu. Podopieczni Pawła Babiarza zwyciężyli 4:0 w wyjazdowym starciu z Huczwą Tyszowce. - Jechaliśmy na mecz ze świadomością, że to trudny teren. Huczwa u siebie to solidny przeciwnik. Pierwsza połowa to potwierdziła - mówi trener Tomasovii. - Dobrze podeszliśmy do meczu. Nie rzuciliśmy się od razu na przeciwnika. Spokojnie rozegraliśmy pierwszą połowę, utrzymując się przy piłce. Żaden z zespołów nie stworzył klarownych sytuacji. Huczwa jednak na pewno straciła trochę sił. Od początku drugiej części gry chcieliśmy zaskoczyć gospodarzy wysokim pressingiem i to się udało. Mamy wiele atutów i bardzo dobrych zawodników. Trenujemy profesjonalnie, bo właściwie codziennie. Mankamentów jest jednak ogrom. Jeśli chcemy awansować do trzeciej ligi, to musimy zaczepiać ten poziom. Różnica między tymi szczeblami rozgrywek jest duża i musimy kłaść nacisk na najmniejsze niedoskonałości - kończy Babiarz.

Druga w tabeli Victoria Żmudź traci do Tomasovii pięć punktów. Jedyną bramkę w 41. minucie zdobył Robert Kazubski po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Erwina Sobiecha. - Osiągnięty wynik nie odzwierciedla stanu gry... jednym słowem to była dominacja - czytamy na facebookowym profilu klubu. To już szóste zwycięstwo z rzędu Victorii.

Świdniczanka Świdnik Mały plasuje się na trzecim miejscu w tabeli grupy: lubelska II. Zespół zwyciężył w wyjazdowym spotkaniu z Ładą 1945 Biłgoraj 7:2. Bramki zdobyte przez gospodarzy w tym spotkaniu były dla nich pierwszymi trafieniami sezonu. Jedna z nich to jednak trafienie samobójcze zawodnika Świdniczanki. Piłkarze z Biłgoraja wciąż pozostają bez punktów. Bilans dwóch bramek strzelonych i aż 45 straconych stawia ich w roli faworyta do spadku.

Wyniki 9. kolejki IV ligi:
grupa: lubelska I
Lutnia Piszczac - Opolanin Opole Lubelskie 1-2
Włodawianka Włodawa - Sparta Rejowiec Fabryczny 7-0
Bizon Jeleniec - Powiślak Końskowola 2-3
POM Iskra Piotrowice - Start Krasnystaw 2-1
Huragan Międzyrzec Podlaski - Orlęta Łuków 6-0
Lublinianka Lublin - Górnik II Łęczna 2-1

grupa: lubelska II
Grom Różaniec - Gryf Gmina Zamość 0-2
Łada 1945 Biłgoraj - Świdniczanka Świdnik Mały 2-7
Huczwa Tyszowce - Tomasovia Tomaszów Lubelski 0-4
Kryształ Werbkowice - Granit Bychawa1-0
Unia Białopole - Victoria Żmudź 0-1
Kłos Gmina Chełm - Unia Hrubieszów 0-0

ZOBACZ TAKŻE: