Jacek Bury podsumował pierwszy rok swojej kadencji jako senatora: „Możliwa jest polityka bez nienawiści”

- Idąc do polityki deklarowałem, że będę niezależnym senatorem i myślę, że dobrze się z tego wywiązuję – mówi Jacek Bury, senator z Lublina. W poniedziałek podsumował pierwszy rok swojej pracy w parlamencie.

- To był bardzo intensywny rok – ocenia Bury. I przypomina: - Chciałem pokazać, że możliwe jest prowadzenie polityki pozbawionej nienawiści, ciągłych walk.

Po stronie sukcesów mijającego roku Jacek Bury umieścił przeforsowanie w Senacie zgłoszonej przez niego poprawki do budżetu na 2020 r. o przyznaniu dodatkowych 40 mln zł na działalność Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Klinika nie dostała jednak tych pieniędzy. Senacka poprawka przepadła bowiem w Sejmie. – Posłowie PiS zdradzili, nie poprali poprawki. Pieniądze poszły na inne cele – przypomina Bury.

Na liście porażek znalazły się zaś wydarzenia towarzyszące majowym protestom przedsiębiorców niezadowolonych z pomocy rządu dla firm w okresie pandemii koronawirusa. – Rząd zdecydował o ściganiu wolnych obywateli: gazem i pałami rozpędzono demonstracje. Byłem jednym z zatrzymanych – mówi Bury.

Do środy senator będzie spotykał się – m.in. na pl. Litewskim, od godz. 13 - z mieszkańcami Lublina. – Chcę usłyszeć pomysły, propozycje na rozwiązanie aktualnych problemów. Największe wyzwanie to obrona przed skutkami COVID 19 – podkreśla Bury.

Jacek Bury jest senatorem z okręgu nr 16, obejmującego Lublin. W wyborach w 2019 r. startował z listy KO i uzyskał 84 889 głosów (49,63 proc.). Jego głównym rywalem był reprezentujący PiS Krzysztof Michałkiewicz, który otrzymał 72 903 głosy (42,63 proc).