– Jem cztery jajka w tygodniu, więc kupuję je często. Mocno się zdziwiłam, że w ciągu tygodnia aż tak bardzo podrożały – narzeka pani Ewa z Lublina, którą robi zakupy na osiedlowym targu przy ul. Braci Wieniawskich. – Jeszcze niedawno płaciłam za jedno jajko 55 groszy, a teraz aż 70!
Ceny podnieśli również sprzedawcy z bazaru przy ul. Ruskiej. – Żeby kury się niosły trzeba im więcej świecić, a prąd też podrożał – przekonuje pani Zofia, która we czwartek sprzedawała jajka ze swojego gospodarstwa. Cena za sztukę – 70 groszy. – Nie miałam wyjścia, musiałam podnieść cenę. Klientów jest już mniej. Nie dziwię się. Dziś każdy liczy się z każdym groszem. Ludzie mają mniej pieniędzy.
Kupcy twierdzą, że takiej podwyżki dawno nie było.
– W ciągu półtora tygodnia jajka w hurcie drożały 3 razy – mówi pani Krystyna, sprzedawca. Mówi się, że na tym nie koniec. Najtańsze u mnie były po 50 groszy. Zdrożały o 18 gr. Najdroższe mam teraz po 80 groszy. To przecież jest chore, żeby za 30 jajek płacić ponad 20 zł.– W ubiegłym roku przed Wielkanocą też podrożały, ale raptem o kilka groszy – dodaje kolejny z kupców.
Niektóre cukiernie nie podjęły jeszcze decyzji, czy podniosą ceny za swoje wyroby. – Zastanawiamy się nad tym – mówi właściciel jednej z cukierni. – Jeśli ceny wzrosną, to niewiele, o jakieś 2–3 procent – deklaruje.
Powody wzrostu cen jaj są różne. – Wynikają z sezonowych zmian produkcji. Zawsze o tej porze roku drożeją, bo kury mniej się niosą – tłumaczy prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie.
Jednak fermami drobiu najbardziej zachwiały nowe przepisy unijne: klatki dla kur muszą być większe. Część producentów podjęła inwestycje, niektóre wypadły z rynku. Tak jak ferma w podlubelskiej Turce, która każdego dnia dostarczała na rynek 150 tys. sztuk jaj.
– W związku z nowymi przepisami musielibyśmy zainwestować 12 mln zł – mówi Rafał Dudkowski z fermy w Turce. – Do końca grudnia pracowało tu 40 osób. Wszyscy są już zwolnieni. Cała miejscowość została bez pracy.
Dziś w województwie działa 10 ferm klatkowych. Większość jest już po modernizacji. – W dwóch tylko część klatek została zmieniona – mówi Maja Kusy z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie. – Jeśli nie zdążą wymienić wszystkich do końca lipca, to albo będą musieli zamknąć fermę, albo zmienić rodzaj chowu, np. na ściółkowy.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?