– Koszono zawsze twarde ziarno. Kolor złoty słomy wskazywał, że zboże już dojrzało. Koszenie żniwiarką konną wymagało dużej precyzji a wiązanie gotowych snopków siły. Dlatego najlepiej w wykonywaniu tej drugiej czynności sprawdzali się mężczyźni – opowiadała zgromadzonym Halina Stachyra, pracownik muzeum.
„Żniwowanie” było dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Każda z osób pracujących na polu miała specjalny kostium z lnu, odwzorowujący ten w którym niegdyś pracowano. Sielską atmosferę zapewniały występy zespołu „Śpiewający Sławin”.
– Z domu wyciągnęła nas słoneczna pogoda i to ciekawe wydarzenie. Bardzo nam się podoba. Na naszym dziecku największe wrażenie robią zwierzęta – zapewniali Agnieszka i Krzysztof Kula, którzy w niedzielę odwiedzili skansen.
Na gości czekała również wystawa narzędzi do sprzętu zboża w podcieniu chałupy z Urzędowa oraz pokaz wypieku podpłomyków dla żniwiarzy w chałupie z Żukowa. Dla zgłodniałych przygotowano również tradycyjny posiłek żniwiarzy, czyli pajdy świeżego pieczywa z masłem a po południu ognisko w wąwozie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?