W tych sprawach jestem zagorzałym konserwatystą - mówi Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa. - Nie wyobrażam sobie, bym mógł spędzić te święta inaczej niż nakazuje tradycja. W tej sprawie wśród lubelskich VIP-ów panu-je wyjątkowa zgodność.
W domu Tomasza Dudzińskiego, posła PiS , uroczysta wieczerza wigilijna co roku wygląda tak samo. - Zaczynamy od czytania Pisma Świętego - wyjaśnia. - Następnie śpiewamy kolędy i dzielimy się opłatkiem. Potem przychodzi kolej na prezenty. Dopiero później zasiadamy do stołu. Wieczór kończy się wspólnym wyjściem na pasterkę.
Tradycjonalistą jest też Mirosław Piotrowski, europoseł z PiS. - Święta spędzam zawsze w ten sam sposób, w domu, z rodziną.
Mirosław Taras, prezes Bogdanki, długo wyczekiwał na święta. - Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ w tym roku kalendarz okazał się wyjątkowo łaskawy. Będę miał kilka wolnych dni, tylko dla siebie i najbliższych.
Podobnie Roman Górny, prezes Harbapolu. - Moja rodzina mieszka w Gdańsku i przez ostatnie 1,5 roku spędzałem z nią tylko weekendy. Dlatego każdy dodatkowy dzień jest dla mnie podwójnie cenny.
Po długiej rozłące do rodziny wraca też Dariusz Kołacz, szef Kuriera. - Święta spędzę z żoną, synkiem i znajomymi w Krakowie. To będzie pierwsza Wigilia, którą urządzamy u siebie.
Wigilijny debiut czeka również Piotra Kowalczyka, przewodniczącego lubelskiej Rady Miasta. - Cztery tygodnie temu urodziło nam się małe dziecko, więc postanowiliśmy wszystkich zaprosić do siebie.
Do rodzinnego domu zawita Joanna Mucha, posłanka PO. - Wyjeżdżam do rodziców, do Płońska - zdradza. Do stołu wigilijnego zasiądzie wspólnie z rodziną brata. Za rok to ona zaprosi rodzinę do siebie.
Tomasz Wójtowicz, najsłynniejszy siatkarz z Lubelszczyzny, święta spędza u teściów w Staszowie lub u rodziców w Stasi-nie. W tym roku przypada kolej na Staszów.
Jacek Czerniak, przewodniczący Sejmiku Województwa Lubelskiego, na samo słowo "święta" wspomina doskonałe potrawy, które wychodzą spod ręki jego teściowej. - Będzie smażony karp, barszcz z uszkami, kluski z makiem, śledzie - wylicza.
Sabina Włodek, piłkarka ręczna i radna miejska, święta spędza na Śląsku. - Na pewno na stole będzie makówka. Uwielbiam ją. To u nas tradycyjna potrawa. A przed wigilią wspólnie ulepimy 200-300 uszek.
Za słodkościami wigilijnymi nie przepada rodzina Adama Wasilewskiego, prezydenta Lublina. - Lubię gotować, kiedyś przygotowałem kutię. Ale nie cieszyła się wzięciem.
Na stole Genowefy Tokarskiej, wojewody lubelskiego, w tym roku zamiast karpia zagości sandacz królewski, prezent od zaprzyjaźnionych wędkarzy.
Grzegorz Dębiec, współwłaściciel "Olimpu", pozostanie wierny karpiowi. A poza tym, dla swoich najbliższych przebierze się za św. Mikołaja.
Lubelskie VIP-y co do jednego są zgodne. - Boże Narodzenie trzeba spędzić z rodziną - mówi Beata Kozidrak. - Tylko raz w życiu spędzałem święta poza domem - zdradza Krzysztof Cugowski. - Byłem wtedy w Nowym Jorku i niby wszystko było tak jak u nas. Zima, śnieg, na stole tradycyjne potrawy, wokół Polacy. Mimo wszystko to nie to samo, co w domu.
Na czym polega magia świąt? - Na ich powtarzalności, na tym, że co roku odtwarzamy ten sam rytuał - twierdzi Jan Kondrak, lubelski bard. - A może na pewnej ciągłości? - zastanawia się Jan Łopata, poseł PSL. - Starsi odchodzą, rodzą się dzieci. A święta są ciągle takie same.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?