MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak to jest z tymi transferami w Motorze? Dyrektor sportowy dostał od prezesa żółtą kartkę

Kamil Wojdat
(Większościowy udziałowiec Motoru, Zbigniew Jakubas funkcję prezesa klubu sprawuje od marca ubiegłego roku)
(Większościowy udziałowiec Motoru, Zbigniew Jakubas funkcję prezesa klubu sprawuje od marca ubiegłego roku) fot. Kamil Wojdat
– Cele transferowe nie zostały spełnione. Czekaliśmy do końca okienka, ale z różnych względów tematów nie udało nam się dograć – mówił przed ostatnim meczem ligowym z Górnikiem Zabrze Mateusz Stolarski, trener Motoru.

– Myślę, że emocje przedmeczowe zżerały trenera. Zresztą nie dziwię się, bo każdy trener chciałby mieć zdublowanych zawodników na wszystkich pozycjach – twierdzi Zbigniew Jakubas, prezes i większościowy udziałowiec Motoru Lublin.

Latem do Motoru dołączyli: Chorwat Ivan Brkic (bramkarz), Słowak Marek Bartos (obrońca), Hiszpan Sergi Samper (pomocnik), Krzysztof Kubica (pomocnik), Senegalczyk Christopher Simon (pomocnik) i Niemiec Kaan Caliksaner (napastnik).

– Nie da zbudować się zespołu, wymieniając w rundzie więcej niż pięciu-sześciu graczy. Najgorszą rzeczą jest zapchać się zawodnikami. Jest na południu Polski klub, który właśnie tak zrobił, ściągając kilkunastu Hiszpanów i teraz będzie walczył o utrzymanie w 1. lidze – opisuje właściciel. – Nie jesteśmy Legią Warszawa czy klubem ustabilizowanym w Ekstraklasie, ale beniaminkiem. Do Motoru kolejki chętnych nie było. Mamy oczywiście świadomość tego, że brakuje nam trzech zawodników: napastnika, skrzydłowego i obrońcy. Na pozycji numer dziewięć rozważaliśmy od dziewięciu do dwunastu graczy, ale żaden z nich nie dawał gwarancji, że będzie wzmocnieniem. A każdy z tych zawodników to jest kilkadziesiąt grubych tysięcy, pod „stówę” wynagrodzenia – dodaje.

Transfer snajpera do Motoru był o krok

Motor Lublin tuż przed zakończeniem okienka miał możliwość sprowadzenia napastnika. Dlaczego zatem tak się nie stało? W kuluarach mówi się, że chodziło o Filipa Stojilkovicia, zawodnika SV Darmstadt 98 (2. Bundesliga).

– Ostateczną decyzję ma trener Mateusz Stolarski ze swoim sztabem, nie dyrektor sportowy i nie prezes. Taki mamy tutaj mechanizm. Koniec końców zadałem więc trenerowi pytanie i zastrzegłem, że jeśli faktycznie transfer okaże się niewypałem, to nie mamy już miejsca na kolejną dziewiątkę. Trener powiedział wtedy: „Nie, ja rezygnuję” – przytacza Zbigniew Jakubas.

– Dobry klub, dobrze funkcjonujący, to maksymalnie 25 zawodników w kadrze pierwszej drużyny. Oczywiście są kluby, którymi zarządza państwo lub państwowe spółki, gdzie w kadrze jest po 35 zawodników. Jeśli jeden transfer nie wyjdzie, biorą następnego piłkarza. Nasz klub nie jest z gumy. Załadowanie się piłkarzem bardzo kosztownym na dwa lata, który okazałby się niewypałem, zamknęłoby nam drogę na transfer zarówno w zimie, jak później w lecie – precyzuje.

Zbigniew Jakubas ostrzegł Michała Wlaźlika

Dyrektor sportowy Michał Wlaźlik na platformie X na bieżąco informował o planowanych wzmocnieniach. Wedle jego zapewnień nowy napastnik w Motorze miał być niemal pewny. Prawie do zamknięcie okienka podtrzymywał tę tezę. Pod koniec sierpnia udzielił też rozmowy portalowi Weszło. Medialna działalność dyrektora nie spodobała się prezesowi Jakubasowi.

– Mieliśmy bardzo twardą i krótką rozmowę. Przekazałem panu Michałowi, że jeśli jeszcze raz popełni taki wywiad z Weszło, który jest nam bardzo nieprzychylny, to następnego dnia dowie się z Weszło, że nie jest już dyrektorem sportowym. Mądrzy ludzie robią, a nie mówią, nie uprzedzają faktów – podkreśla prezes Jakubas.

O co gra Motor Lublin?

Po siedmiu meczach sezonu Motor (bilans: 2-3-2) zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Do rozegrania ma jeszcze zaległy mecz z Jagiellonią Białystok.

– Róbmy wszystko spokojnie. Naszym celem na ten sezon jest być w środku tabeli, a być może uda nam się ten cel jeszcze troszeczkę podnieść. Pamiętajmy jednak, że jeszcze czternaście miesięcy temu byliśmy w 2. lidze, a dziś jesteśmy w Ekstraklasie. Pokazujmy, że szklanka jest do połowy pełna, a nie do połowy pusta – apeluje właściciel.

(Kolejny mecz domowy Motor rozegra 25 września o godz. 19. Zmierzy się wówczas z mistrzem Polski, Jagiellonią Białystok)

12,5 tysiąca kibiców świadkami historycznego meczu Motoru. Z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Raport z kadry przed meczem z Portugalią

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski