Jak trwoga, to do... rzecznika. Spotkanie z Adamem Abramowiczem

– Człowiek jest silny jak ktoś za nim stoi. Działajmy zatem razem, wtedy nasze możliwości będą dużo większe – przekonywał zamojskich przedsiębiorców Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Mówił to w kontekście propozycji podatkowych rządu w ramach „Polskiego Ładu”. Przypominał również o zasadach.

Abramowicz przemawiał ponad godzinę. Zapewniał m.in. że wprowadzony w 2004 roku podatek liniowy jest korzystny dla budżetu państwa oraz pozytywnie „zadziałał” na kondycję rodzimych firm. Dzięki niemu przedsiębiorcy mieli większą możliwość inwestowania. Co się zatem złego dzieje?

Premier milczy

– Dodatek liniowy powinien zachować dotychczasową formę. Jeśli jednak w ramach „Polskiego Ładu” rząd podejmie decyzję o zmianach tego stanu rzeczy, a na to się zanosi, mamy propozycję rozwiązań – zapewniał podczas spotkania rzecznik Abramowicz.

Jak wyliczył rządowe propozycje w ramach „Polskiego Ładu” to m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł (co ma dać budżetowi państwa ok. 20 mld zł rocznie), podniesienie drugiego progu podatkowego z 85 tys. 528 zł do 120 tys. zł. oraz m.in. likwidacja ryczałtowej składki zdrowotnej (z wyjątkiem osób samozatrudnionych). Jaka jest zdaniem Abramowicza alternatywa dla tych założeń? To, jak mówił, umożliwienie skorzystania z „kwoty wolnej” do 30 tys. zł dla przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym oraz m.in. wprowadzenie maksymalnej kwoty składki zdrowotnej (byłoby to miesięcznie 1176,08 zł).

– Pan premier Morawiecki już dostał nasze propozycje. Na razie na ten temat milczy – mówił podczas spotkania Abramowicz. – Zainteresowanie wykazał jednak wicepremier Jarosław Gowin. Zobaczymy, co z tego wyniknie. My zrobimy wszystko, co się da. To sprawa ważna dla ok. 800 tys. polskich przedsiębiorców. Zresztą naszym zdaniem większy wkład w „Polskim Ładzie” powinny ponosić wielkie, międzynarodowe firmy.

Podczas spotkania Adam Abramowicz opowiadał także o swoich doświadczeniach pracy w handlu i przedsiębiorczości, pracy rzecznika MŚP oraz różnych kłopotach właścicieli firm podczas epidemii koronawirusa. Przypominał także o ważnych zasadach.

Nie jesteśmy kombinatorami

– Nie wolno o nich zapominać – przypominał Abramowicz zebranym. – Pamiętajmy, że to co nie jest zabronione, jest dozwolone. Ważna jest też zasada domniemania niewinności przedsiębiorcy, której jakoś nie mogą pojąć polscy urzędnicy. To jeszcze u nich pokutuje chyba od czasów PRL. Ważna jest także zasada proporcjonalności. Chodzi o to, że nie wolno nakładać kar nieproporcjonalnych do przewinień. To jest normalne na zachodzie Europy.

Adam Abramowicz zapewniał, że przedsiębiorcy znajdujący się w kłopocie, także ci z Zamojszczyzny i woj. lubelskiego, zawsze mogą się do niego zwrócić o wsparcie w różnych sprawach. Nawet takich, które z pozoru wydają się beznadziejne.

Przekonywał także, iż urzędnicy powinni ponosić realną odpowiedzialność dyscyplinarną i majątkową za popełnione błędy lub celowe naruszenia prawa. – Tego u nas tak naprawdę nie ma. I to należy zmienić – zapewniał zgromadzonych.

W czwartkowym spotkaniu uczestniczył Sławomir Zawiślak, poseł z Zamojszczyzny. On także zachęcał zebranych do większej aktywności. Co na to zamojscy przedsiębiorcy?

– Muszę to wszystko co usłyszałem dokładnie przemyśleć – mówił nam w przerwie jeden z nich (prosił o anonimowość). – Potrzebne są jakieś nowe rozwiązania. Często ludzie są jednak zmęczeni, zniechęceni. Na pewno wpływ na to miały kłopoty związane z pandemią.