Na White Hart Lane zainaugurowano 22. kolejkę angielskiej Premier League. Tottenham Londyn podejmował zespół Sunderlandu. Za zdecydowanego faworyta zawodów uznawano gospodarzy, którzy w ligowej tabeli plasowali się na 4. lokacie. Czarne Koty natomiast zmuszone do nerwowej walki o utrzymanie ulokowane były na 17. pozycji.
Od pierwszego gwizdka arbitra przewagę osiągnęli podopieczni Mauricio Pochettino. Koguty bardzo długo utrzymywały się przy piłce i dosyć często atakowały bramkę strzeżoną przez Jordana Pickforda. Najpierw Harry Kane soczystym uderzeniem z dystansu próbował zaskoczyć golkipera rywali, który jednak zdołał skutecznie interweniować. Kilka minut później odbił on piłkę po próbie Christiana Eriksena. Do futbolówki dopadł jeszcze Dele Alli, ale ten fatalnie przestrzelił z 11. metra. Swoją szansę też miał Danny Rose. Jednak i on był nieskuteczny. Anglik uderzył po zagraniu Erika Lameli tuż nad bramką. Kilka chwil później Argentyńczyk strzelił z kilkunastu metrów minimalnie obok słupka. Skutecznością do bólu natomiast wykazali się goście. Adam Johnson zagrał prostopadle do Patricka van Aanholta, a ten płaskim strzałem umieściłem piłkę w siatce. Minęło kilkadziesiąt sekund, a Koguty odpowiedziały za sprawą Eriksena. Duńczyk dopadł do futbolówki na 16. metrze i bez zastanowienia uderzył na bramkę rywali. Na linii bramkowej próbował interweniować jeszcze jeden z defensorów gości, ale bezskutecznie. Tuż przed gwizdkiem kończącym zmagania w pierwszej połowie, Eriksen mógł strzelić drugą bramkę, ale na jego drodze stanął dobrze dysponowany Pickford.
Po zmianie stron nadal inicjatywa należała do gospodarzy. Wrzutki Lameli nie potrafił wykorzystać Alli, a po drugiej stronie boiska z ostrego kata niewiele się pomylił Jermaine Defoe. Po godzinie gry Koguty objęły prowadzenie. Moussa Dembele zwiódł dwóch obrońców, ściął do środka i uderzył tuż przy lewym słupku bramki przyjezdnych. Pickford nie zdołał w tej sytuacji skutecznie interweniować. Kilka minut później Eriksen zdecydował się na strzał z dalszej odległości. Piłka po drodze otarła się o jednego z rywali i wpadła do siatki. W ślady Eriksena starał się pójść Kane, ale próbę Anglika obronił golkiper Sunderlandu. W 79. minucie Jan Kirchoff faulował w polu karnym Rose'a, a arbiter bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola zamienił Kane.Do końca zawodów wynik ni uległ zmianie. Londyńczycy bardzo pewnie pokonali rywali 4:1 i w następnej kolejce zmierzą się z Crystal Palace, a Sunderland powalczy o ligowe punkty na własnym obiekcie z Bournemouth Artura Boruca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?