Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakubowicz wielofunkcyjna

Paweł Franczak
Jakubowicz to nie tylko "W domach z betonu"...
Jakubowicz to nie tylko "W domach z betonu"... materiały prasowe
Nie ma w polskim języku odpowiednika angielskiego sformułowania "singer-songwriter". Jest piosenkarka/piosenkarz, tekściarz, kompozytor. A "singer-songwriter" - którym bez wątpienia jest Martyna Jakubowicz - wszystkie te funkcje łączy. I zaraz to udowodnię! Artystka wystąpi 25 stycznia w Cabaret Café.

Rozpatrzymy po kolei wymienione "funkcje artystyczne", które składają się na takiego "singera-songwritera".

1. Tekściarz.
To brzydkie słowo (tak mówi Andrzej Mogielnicki - jeden z najlepszych fachowców w tej dziedzinie w Polsce) oznacza, że zamiast zdawać się na innych, muzyk sam siada nad kartką papieru i tworzy, tworzy, tworzy... a potem mu wychodzi, "ja kocham cię/A ty mnie nie". Jakubowicz jest chlubnym wyjątkiem. Np. utwór "W domach z betonu", stworzony wspólnie z mężem - to majstersztyk. Rzadko się zdarza, żeby tak inteligentny polski tekst miał tak piosenkowy rytm.

2. Kompozytor.
Blues i folk, w których Martyna czuje się najlepiej, to nie fugi i oratoria, ale myli się ten, kto uważa, że wystarczy zlepić kilka akordów i po sprawie. Kto nie wierzy, niech spróbuje napisać taką melodię jak ta z "Młodego wina" - która nie trąci banałem, zapada w pamięć i łatwo da się zanucić.

3. Wykonawca.
Nie ma może wielkiego głosu i nie jest wirtuozem gitary, ale na potrzeby tego typu muzyki to zupełnie wystarczy. Dodam, że Jakubowicz debiutowała 33 lata temu i (z wyjątkiem kilku lat) koncertuje prawie co tydzień. Nieźle, jak na kobietę 55-letnią.

4. Interpretator.
I znów: komu wydaje się, że wykonywanie cudzych utworów to pestka (bo niby już wszystko zrobił ktoś za interpretatora wcześniej), ten się srogo myli. Tymczasem córka publicysty Tadeusza Żychiewicza na albumie "Tylko Dylan" z 2005 roku wzięła na warsztat utwory słynnego amerykańskiego barda. Nie tylko zmieniła aranżacje i pogmerała nieco w budowie piosenek, ale też przetłumaczyła teksty. A to w przypadku Dylana przedsięwzięcie tak karkołomne, jak wspinaczka na Everest w szpilkach i spódnicy.

Martyna Jakubowicz, Cabaret Cafe, ul. Grodzka 21, 25 stycznia, bilety 30-40 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski