Ta sprawa poruszyła cały Janów Podlaski. Nad ranem 7 sierpnia 2011 roku pracownicy ochrony znaleźli zwłoki kobiety. Na jej szyi znajdowało się osiem ran zadanych nożem. Narzędzie zbrodni znaleziono później niedaleko zwłok. Było zawinięte w foliowy woreczek. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta która przyjechała na Dni Konia Arabskiego umarła z powodu wykrwawienia.
Rozpoczęto poszukiwanie sprawcy morderstwa uznając, że w grę wchodzi najprawdopodobniej motyw rabunkowy. Opublikowano nawet portret pamięciowy mężczyzny, który kilka godzin przed znalezieniem ciała awanturował się w pobliskim barze. Przesłuchiwano też potencjalnych świadków.
Kilka dni temu prokuratura umorzyła śledztwo uznając, że kobieta nie została jednak zamordowana. Śledczy uznali, że popełniła samobójstwo. Świadczyć ma o tym umiejscowienie ran. Kobieta nie miała też śladów świadczących o tym, że się broniła. Nikt ze świadków nie słyszał krzyków. Nie było też śladów świadczących, że przed śmiercią szukała pomocy.
Tak wygląda miejsce, gdzie znaleziono zwłoki kobiety:
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!