Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Szpyt w Wirydarzu i teatr życia codziennego

Sylwia Hejno
"Będziesz nasz"
"Będziesz nasz" materiały prasowe
Janusz Szpyt maluje świętych, dresiarzy i wyrzutków. "Ludzka natura jest ponadczasowa" - uważa.

Jego malarstwo zagląda do szpitali psychiatrycznych, na ulicę i do wnętrz kościołów. Portretuje anioły, chorych i wyrzutków. Ludzi pozostawionych na marginesie życia społecznego - ze świętą powagą i czułością, świętych - ubranych w ciepłe, żywe ciało. W tym specyficznym dokumencie ludzkiego losu artysta zupełnie nie dzieli swoich bohaterów na lepszych i gorszych.

- Janusz Szpyt jest niezwykle intrygującym artystą - mówi Piotr Zieliński z Galerii Wirydarz. - Odwołuje się do postaci mitologicznych i do współczesności, pojawiają się na jego obrazach wątki zaczerpnięte ze sztuki Witkacego czy rysunków Schulza, ale przede wszystkim to po prostu świetny malarz. W galerii prezentujemy przekrój jego prac, są akty, obrazy sakralne i sceny rodzajowe, niekiedy bardzo dramatyczne.

"Upadek" rozgrywa się na ulicy, gdzieś w tłumie rozpędzonych nóg, ogolony na łyso mięśniak pada na bruk. Ktoś niesie kurtkę, jakby to była udrapowana szata, ktoś popija napój z plastikowego kubka, a cała ta scena ma w sobie coś z Drogi Krzyżowej. Podobne niejednoznaczne emocje budzą obrazy "Będziesz nasz" czy "Uwiedziona".

W latach osiemdziesiątych Janusz Szpyt wspólnie z Piotrem Naliwajko i Leszkiem Żegalskim tworzyli "Tercet Nadęty". Jako dwudziestolatko-wie łączyli biegły warsztat z kpiarskim podejściem do modnej w XX wieku abstrakcji. Obowiązujące na akademiach trendy określili jako "popłuczyny po Picassie, Cezannie, Matissie, Mondrianie i jeszcze paru innych sławach". Odcinając się od dokonań awangardy, tercet powoływał się na spuściznę europejskich mistrzów.

"Czy mamy do czynienia wyłącznie z zapatrzonymi w siebie epigonami, którzy - mimo że młodzi i gniewni - w sposób kontrolowany postanowili prowokować środowisko, w którym się znaleźli (...)? Sądzę, że nie" - zastanawiał się prof. Lechosław Lameński w "Atlasie sztuki".

Obrazy Szpyta z jednej strony bardzo tradycyjne, reagują na bieżącą codzienność. "Interesują mnie tematy uniwersalne takie, jak dobro i zło (...) moje malarstwo nakierowane jest na człowieka w wymiarze jednostkowym, który sam musi rozwiązywać swoje problemy, walczyć o byt" - pisze artysta.

Janusz Szpyt, malarstwo, Galeria Wirydarz, ul. Grodzka 19, wystawa do 16 marca

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski