Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Sachajko dla "Kuriera": Zachód traktuje nas jak odległą kolonię, a z wicepremiera Kowalczyka zrobiono kozła ofiarnego

Tomasz Nieśpiał
Tomasz Nieśpiał
Małgorzata Genca/archiwum redakcji
- Na wojnie hybrydowej prowadzonej przez Rosję niektórzy politycy próbują zdobywać procenty popularności - mówi „Kurierowi” poseł Jarosław Sachajko (Kukiz’15-Demkokracja Bezpośrednia), wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Był Pan zaskoczony rezygnacją ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka?

Nie.

Dlaczego nie?

Staram się współpracować z rządem, więc widzę co działo się w ostatnim okresie, jak politycznie jest wykorzystywana bardzo trudna sytuacja rolników. Zrobiono z wicepremiera Kowalczyka kozła ofiarnego.

Czyli można się było spodziewać takiej decyzji?

Widzimy co się dzieje, jak Komisja Europejska rzuca nam kłody pod nogi. I to nie tylko w zakresie rolnictwa, bo przecież całe KPO jest blokowane politycznie.

W oświadczeniu wicepremier poinformował, że powodem jego rezygnacji była właśnie decyzja Komisji Europejskiej, która opublikowała projekt przedłużenia bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok, który ma obowiązywać od czerwca tego roku do 5 czerwca 2024 r. Przekonuje pana ten argument?

Tak, bo wszyscy widzą, że Komisja Europejska nie zrobiła niczego, aby korytarze solidarnościowe zafunkcjonowały, aby powstały magazyny zboża przy granicy z Ukrainą. To jest wyjątkowo nieuczciwe działanie polityczne i totalny brak solidarności między krajami „starej UE”, a tymi nowoprzyjętymi. Bo to nie jest tylko nasz problem. Rumunia została jeszcze bardziej niż Polska zasypana zbożem z Ukrainy. Bardzo się cieszę, że wicepremier Kowalczyk otwarcie powiedział jaka jest przyczyna jego dymisji.

Jego cierpliwość się skończyła?

Nie wiem, czy tak to można określić. On dał jasny sygnał, że nie zgadza się na taką nieuczciwą politykę Komisji Europejskiej, która swoimi działaniami od dawna pokazuje, że jej celem jest zmiana rządu w Polsce. Mam nadzieję, że zrozumieją to ministrowie rolnictwa pozostałych krajów Europy Środkowej, którzy współpracowali z ministrem Kowalczykiem i zaczną ściśle współpracować z nowym ministrem.

Na czym polega ta nieuczciwość KE?

Na niewywiązywaniu się z obietnic. Za otwarcie granic i zniesienie cła odpowiada KE. My w tym zakresie mamy związane ręce. Nie tylko zresztą my, bo podobny problem występuje także w Rumunii, na Węgrzech i w Bułgarii.

Czego to dowodzi?

Że państwa zachodnie traktują nas jak odległą kolonię. I bardzo dobrze, że wicepremier Kowalczyk tak otwarcie o tym powiedział.

A może rząd wymusił tę rezygnację, uginając się pod naporem krytyki opozycji, która od dłuższego czasu domagała się odwołania ministra Kowalczyka?

Panie redaktorze, jest pan doświadczonym dziennikarzem i dobrze pan wie, że nigdy się nie zdarzyło, by działania opozycji próbującej zmieniać ministrów przyniosły rezultaty.

Ale protesty rolników, które są faktem, nie służyły wizerunkowi ministra rolnictwa i całemu rządowi.

To prawda. I trzeba też uczciwie przyznać, że są zaniechania resortu, o których mówię od dłuższego czasu.

Na przykład?

Choćby to, że można było ujawnić listę firm, które kupiły ukraińskie zboże, a nie kupują polskiego. Niech konsumenci wiedzą, co to są za firmy. Drugim błędem było nie sprawdzenie tego, czy firmy, które kupują ukraińskie zboże posługują się znakiem „Produkt polski”. Po to uchwaliliśmy w 2016 r. ustawę, by wrócić do patriotyzmu gospodarczego i kupować polskie produkty. Jeżeli te firmy produkują paszę, mąkę, chleb z ukraińskiego zboża i posługują się znakiem „Produkt polski” powinny zostać ukarane. Tym bardziej, że problem ze zbożem nie skończy się w tym roku. Mam nadzieję, że Ukraina wejdzie do Unii Europejskiej i będziemy uczestniczyć w jej odbudowie, ale to też oznacza, że ich rolnictwo wielkoprodukcyjne będzie konkurencją na wspólnym europejskim rynku.
Dlatego powinniśmy powrócić do produkcji zwierzęcej w Polsce. To skandal, że musimy sprowadzać mięso z zagranicy. Kolejna kwestia, która mogła być zrobiona, dotyczy ceny zboża, które jest tańsze niż pellet. Musimy spełniać unijne normy związane z odnawialnymi źródłami energii. Dlaczego słabej jakości zboże nie jest spalane w energetyce zawodowej? Dlaczego musimy przepłacać za pellet, czy węgiel, który sprowadzamy z całego świata, a nie możemy używać zboża do tego celu, dzięki czemu moglibyśmy mieć tańszą energię?

Czy rezygnacja ministra rolnictwa w dniu, w którym w Polsce z oficjalną wizytą przebywał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski była dobrym krokiem? Czy to nie zostało odebrane jako rodzaj antyukraińskiej manifestacji?

Mam nadzieję, że tak to nie zostanie odebrane, bo nie mamy powodów by skłócać się z Ukrainą.

Wracając do opozycji. Kilka dni temu prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w Łęcznej, że „Polska wieś dzisiaj nie ma gospodarza w postaci ministra rolnictwa nie dlatego, że podał się on do dymisji, tylko dlatego, że rządzący nie mają pomysłu, jak ochronić wieś i rolnictwo”. Co pan na to?

Jak to mówi przedstawiciel PSL, to nogi się pode mną uginają i zaczynam się jąkać.

Przypominam, że to pański niedawny koalicjant.

Pamiętam. I jestem za krytyką, ale merytoryczną. Jak po pierwszych rządach PiS oddawał władzę m.in. PSL, to w Polsce mieliśmy 19 mln świń. Jak PSL oddawał władzę, zostało ich 11 mln. Zlikwidowano 8 mln świń, które zjadłyby 3 mln ton zboża. I nie byłoby dziś problemu z produkcją zwierzęcą.

Nie wiemy co by było gdyby, bo proszę pamiętać co spowodował ASF.

Akurat za PSL nie było ASF, pojawił się w ostatnim roku ich rządów i to lokalnie tylko na Podlasiu. Prawdą jest, że to za rządów PiS ASF zdziesiątkował hodowlę świń. Jak PSL przejmował władze w 2007 roku, w Polsce było 3 mln rolników. Zostawił 1,3 mln. Więc o czym oni mówią? To dziecinada w ich wykonaniu.

Ale problem z cenami zboża jest faktem.

To szerszy problem, problem ogólnoeuropejski, z którym zmagają się rolnicy we Francji, czy Hiszpanii. U nas występuje problem ze sprzedażą zboża. Firmy paszowe i przetwórcze zarzuciły się zbożem z Ukrainy i polscy rolnicy nie mają się jak jego pozbyć.

Więc PSL przekonuje, że winny jest Henryk Kowalczyk, bo to jego rolnicy posłuchali kiedy apelował, by nie sprzedawali zboża, bo jego ceny będą rosły.

Proszę pamiętać, że rolnicy to przedsiębiorcy. Oni sami podejmują swoje decyzje. To nieprawda, że nikt nie sprzedawał zboża. Ci, którzy chcieli, to to zrobili. Oczywiście byli i tacy, który nie sprzedawali po 1,6 tys. zł za tonę, bo chcieli sprzedać za 2 tys. zł. Ale to jest ich ryzyko gospodarcze. Mam nadzieję, że PSL już wie, że komuna się skończyła i zarządzanie z Warszawy, czy Moskwy już nie obowiązuje.

Ale rekomendacja ministra była.

Na tamten czas minister Kowalczyk mówił prawdę, bo jeżeli były zamknięte porty czarnomorskie, to cena szła w górę. Sytuacja zmieniła się kiedy Turcja wymusiła otworzenie portów, ale na to nasz minister nie miał wpływu. Jedyny zarzut jaki można mu postawić w tej sprawie jest taki, że zbyt mało rozmawiał z rolnikami i nie komunikował im co się dzieje na rynkach światowych i co chce zrobić.

A czy to, że Henryk Kowalczyk zostaje w rządzie oznacza, że chodziło o doraźne uspokojenie nastrojów na wsi? Bo jednak zaufania do niego premier Mateusz Morawiecki jak widać nie stracił.

Dopóki decyzje, o których powiedziałem nie zostaną podjęte, o żadnym uspokojeniu nastrojów nie może być mowy. To jest raczej czytelny sygnał dla innych państw regionu, że nie ma co czekać, tylko trzeba działać.

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że jeszcze w czwartek (6.04) powoła na stanowisko ministra rolnictwa posła PiS Roberta Telusa. Panu nikt tego stanowiska nie proponował? Kiedyś podobno już taką ofertę Pan dostał i tłumaczył się z tego.

Ale nawet PiS nauczył się, że nie ma sensu takich rzeczy robić, już dawno zakomunikowałem że mnie interesują rozwiązania systemowe, ustawy, a nie stanowiska.

A jakie wyzwania przed następcą ministra Kowalczyka?

Produkcja zwierzęca, więcej biokomponentów w paliwach i w biogazowniach, OZE w energetyce zawodowej. Poza tym musimy budować kolejne silosy, żeby przechowywać tam zboże dwa-trzy lata. Dzięki czemu nie będziemy uzależnieni od bieżącej ceny, która obecnie wynika z wojny hybrydowej, którą wywołała Rosja będąca od lat największym na świecie eksporterem pszenicy, a teraz wyrzuciła dwa razy więcej zboża na rynek niż wcześniej. I o tym trzeba pamiętać. Tak samo jak o tym, że na tym temacie niektórzy próbują zdobywać procenty popularności. Teraz PSL, PO i Konfederacja będą świeciły sukcesy zamiast mówić o konkretnych rozwiązaniach dla polskich rolników, to jest bardzo słabe, ja nie akceptuje takiego postępowania.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski