Szpital w Biłgoraju, gdyby doszło do wydzierżawienia, byłby drugą placówką leczniczą w woj. lubelskim funkcjonującą w tej formie. Przed laty na ten krok zdecydowały się władze powiatu ryckiego i tamtejszy szpital wydzierżawiły spółce medycznej z Lublina. Chorzy, tak jak wcześniej, leczeni są w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Mogą również, jeśli NFZ ograniczy limitami świadczenia, korzystać z odpłatnych porad specjalistów. Szpitale publiczne odpłatnych porad udzielać nie mogą.
Podobnie ma być w Biłgoraju. Władze powiatu zapewniają, że chorzy po wydzierżawieniu nie stracą, dalej będą mogli być leczeni w ramach kontraktu z NFZ. Zwolnień nie powinni się też obawiać pracownicy, ponieważ dzierżawca szpitalnego majątku będzie musiał przejąć dotychczasowy personel placówki.
Mimo tych zapewnień, w Biłgoraju dzierżawa szpitala wywołuje wielkie emocje. Pracownicy placówki jej nie chcą, bo obawiają się zwolnień i pogorszenia warunków płacy i pracy.
Starosta pow. biłgorajskiego Marek Onyszkiewicz i władze samorządowe od miesięcy zaś powtarzają: - Decyzja o wydzierżawieniu została podjęta, bo to ostatni moment na ratowanie znajdującej się w bardzo złej sytuacji finansowej placówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?