Kilka tysięcy osób w niedzielę przeszło przez Lublin. Wzięło udział w „Marszu żałobnym dla praw kobiet” w Lublinie. To odpowiedź na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że prawo do aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu jest niezgodne z konstytucją.
„Moje ciało, mój wybór”, „To jest wojna!”, „Walczcie z wirusem, nie z kobietami", „Nie jestem za aborcją, jestem za wyborem” - to tylko niektóre hasła, które mieli ze sobą uczestnicy pochodu. Manifestacja zaczęła się w Ogrodzie Saskim. Następnie przeciwnicy ograniczenia prawa do aborcji przeszli Krakowskim Przedmieściem w stronę kurii.
Przy archikatedrze pochód spotkał się z 60-osobową grupą. Jej członkowie nazywają siebie „Obrońcami Katedry”.
- Byliśmy gotowi bronić kościoła i Najświętszego Sakramentu fizycznie, gdyby taka potrzeba zaszła – podkreśla Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina, organizator akcji. Twierdzi, że manifestacja była pokazem „nienawiści wobec niepełnosprawnych dzieci, którym przyznano prawo do życia”.
- Lewicowi aktywiści są zdolni do wszystkiego. Zapowiedzieli, że będą wchodzić do kościołów i dokonywać masowych profanacji, bo tak należy rozumieć przerywanie nabożeństw i manifestowanie za zabijaniem nienarodzonych dzieci. Zorganizowaliśmy się w kilkadziesiąt osób i zablokowaliśmy im wejście do katedry, bo wiemy, że policja w takich sytuacjach reaguje niemrawo. Wystarczyło 60 zdecydowanych mężczyzn, aby tłum kilkuset osób nie odważył się wejść nawet na Plac Katedralny - mówi Kasprzak.
Agresywny mężczyzna
Na zakończenie pochodu uczestnicy rozwiesili transparenty i wieszaki na bramie Kurii Metropolitalnej przy ul. Wyszyńskiego. To tam policja zatrzymała agresywnego 27-latka.
- Mężczyzna był nietrzeźwy, agresywny, szarpał policjantkę za ubranie – wylicza kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Po zatrzymaniu mieszkaniec Radzynia Podlaskiego trafił do policyjnego aresztu. Zarzuty ma usłyszeć po wytrzeźwieniu.
W niedzielnym marszu uczestniczyło kilka tysięcy osób. W trakcie przemarszu mundurowi wylegitymowali w sumie 11 osób. Pouczyli ich o obowiązku zakrywania ust i nosa. Doszło do aktu wandalizmu.
Na ogrodzeniu kurii ktoś napisał „Aborcja” i podał numer telefonu. Od księdza rzecznika usłyszeliśmy, że kuria nie wnioskowała o ukaranie wandali.
- Kościół od samego początku głosi nienaruszalność życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Nie zmieniło się to przez 2000 lat pod wpływem różnych antykościelnych ideologii, nie zmieni się to również dzisiaj - podkreśla ks. Adam Jaszcz, rzecznik kurii.
Inaczej postąpił proboszcz z Hrubieszowa. W miniony weekend na elewacji kościoła św. Mikołaja wandale wymalowali napis: „Piekło kobiet”. Świątynia pochodzi z XVIII wieku. Na policję wpłynęło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
- Sprawca będzie odpowiadał za uszkodzenie mienia zabytkowego – informuje kom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Za ten czyn grozi do 8 lat więzienia.
Nieznani sprawcy wymalowali graffiti także na elewacji kościoła Chrystusa Króla w Lublinie. Jak dowiedzieliśmy się w komendzie miejskiej policji, do tej pory proboszcz nie zawiadomił o popełnieniu przestępstwa. Za uszkodzenie mienia powyżej 500 zł grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Stanowisko episkopatu
Protesty przeciwko ograniczeniu prawa do aborcji przetaczają się przez Polskę od czwartku. Manifestacje odbywają się przed Trybunałem Konstytucyjnym, siedzibami posłów PiS i Konfederacji. Zdarzały się przypadki zakłócania mszy świętych i wyzywania duchownych przez zwolenników aborcji. Aktywiści Ogólnopolskiego Strajk Kobiet zapowiedzieli, że podobnych działań będzie więcej. Prawicowy działacz uważa, że państwo jest bierne wobec agresji ludzi lewicy.
- Przepisy dotyczące epidemii są fikcją, państwo nie reagując na to zagrożenie i dopuszczając do czarnych marszów bierze na siebie odpowiedzialność za rozprzestrzenianie się Covid-19. Widząc, jak władza pozwala na dewastowanie budynków sakralnych, powołaliśmy w Lublinie grupę „Obrońcy Katedry”, będziemy bronić świątyni i reagować adekwatnie do zagrożeń. Opór wobec lewicowej agresji narasta w całej Polsce - mówi Kasprzak.
- Wulgaryzmy, przemoc, obelżywe napisy i zakłócanie nabożeństw oraz profanacje, których dopuszczono się w ostatnich dniach – mimo iż mogą one pomóc niektórym osobom w rozładowaniu ich emocji – nie są właściwą metodą działania w demokratycznym państwie – oświadczył w niedzielę abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Przypomniał, że to nie Kościół stanowi prawa w Polsce i to nie biskupi podejmują decyzje o zgodności bądź niezgodności ustaw z Konstytucją RP.
- Kościół ma prawo głosić Ewangelię życia, stanowienie prawa jest jednak zadaniem polityków i nie chcemy w to ingerować. Każdy ma prawo do protestowania w społeczeństwie demokratycznym, jeśli
jego zachowanie nie zagraża bezpieczeństwu innych, nie rani ich uczuć religijnych i nie obraża. Profanowania kościołów nie uznajemy za dopuszczalną formę protestu, tylko za zwykłe barbarzyństwo i chuligaństwo - zastrzega ks. Adam Jaszcz. Duchowny prosi o modlitwę w intencji dzieci nienarodzonych, rodziców oczekujących potomstwa, a także o nawrócenie tych, którzy stosują przemoc.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?