Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedna z największych walk w historii boksu zawodowego. Dlaczego do niej nie doszło?

Piotr Olkowicz
Piotr Olkowicz
Ten duet bardzo chciał, Kubańczycy mieli swoje zdanie
Ten duet bardzo chciał, Kubańczycy mieli swoje zdanie PHOTOlink/Everett Collection/East News
Reputacja, atrakcyjność i marka Mike'a Tysona w latach dziewięćdziesiątych była niepodważalna, ale nie pozwalała mimo to zrealizować wszelkich zachcianek wielkich boksu tego świata. Az dwóch czołowych promotorów bokserskich marzyło o tym, by "Żelaznego Mike'a" wpuścić do ringu nie z Lennoxem Lewisem czy Evanderem Holyfieldem, ale z wielkim Kubańczykiem Felixem Savonem.

Don King organizował walki między Muhammadem Alim, George'em Foremanem i Joe Frazierem, ale fantazyjna walka między Alim a Teofilo Stevensonem, trzykrotnym mistrzem olimpijskim z Kuby, pozostawała poza zasięgiem jego niewątpliwie sięgających macek.

Po wyjściu Tysona z więzienia w 1995 roku – po odbyciu trzech z sześciu lat, na które został skazany za gwałt na Desiree Washington – pozostał tak powszechnie szanowany jako wojownik, że nawet Holyfield i Lewis byli uważani za niezdolnych do zagrożenia mu jako mistrzowi wagi ciężkiej.

Savon nad trumną zmarłej legendy Teofilo Stevensona, Havana, czerwiec 2012 roku
Savon nad trumną zmarłej legendy Teofilo Stevensona, Havana, czerwiec 2012 roku EPA/ALEJANDRO ERNESTO

Savon zdobył już wtedy pierwszy z trzech złotych medali z trzech kolejnych igrzysk olimpijskich i, podobnie jak jego czcigodny rodak, był uważany za potencjalnie największe zagrożenie dla Tysona.

Podobnie jak "Iron Mike", który w wieku 20 lat został najmłodszym mistrzem świata wagi ciężkiej, Savon, w wieku 19 lat, stał się młodocianym talentem, gdy zdominował wagę superciężką na mistrzostwach świata w 1986 roku w amerykańskim Reno. Podobnie jak Tyson, w dzieciństwie był daleki od bycia naturalnym wojownikiem – był biegaczem i wioślarzem, a kiedy powiedział matce, że urzędnicy chcą, aby boksował, rodzina nakazała mu, żeby nie wracał do domu.

Gdyby Kuba nie zbojkotowała Igrzysk '88 w Seulu, mógłby zdobyć swoje pierwsze olimpijskie złoto jeszcze wcześniej, ale w czasie, gdy napięcie i relacje między Kubą a USA pozostawały subtelne, perspektywa konfrontacji ich czołowego zawodnika z Ameryką była zbyt kuszącą okazją marketingową, by się jej oprzeć.

Savon zakochany w socjalistycznym reżimie

Savon popierał socjalistyczny reżim swojego kraju do tego stopnia, że odrzucił rzekomo ofertę 20 milionów dolarów złożoną przez Kinga, aby – wbrew zasadom swojego kraju – zdezerterować i walczyć jako profesjonalista. Frank Warren – widząc, jak Tyson odchodzi na emeryturę, Frank Bruno i Lewis podpisują kontrakt z Panosem Eliadesem – był przekonany, że doprowadzenie do walki Tyson-Savon pozostaje możliwe więc wysłał swego zaufanego współpracownika na Kubę, żeby przeniknął do wewnętrznego kręgu Savona, aby ostatecznie skusić go na wejście do profesjonalnego ringu.

- Tyson był silną marką, a Kuba była kojarzona jako kraj buntowników, rewolucjonistów i intrygantów, co tylko podsycało atrakcyjność sytuacji - powiedział John Duncan, wówczas dziennikarz sportowy i współpracownik Warrena - Savon był niekwestionowanym mistrzem wagi superciężkiej ze wszystkimi echami Stevensona, a Tyson był niekwestionowanym zawodowym mistrzem ze wszystkimi echami Alego. Ich status był taki, że pojawił się pomysł, aby doprowadzić do czegoś, co powinno się wydarzyć już 20 lat wcześniej.

- Savon ciężko pracował, aby być symbolem tego, z czym Kuba chciała kojarzyć, a Tyson nie starał się zbytnio unikać bycia tym, za co ludzie postrzegali Amerykę. Arogancki, gwałtowny, nieustępliwy i przerażający. Problem polegał na tym, czy kiedykolwiek uda się zbliżyć do Kubańczyków na tyle, by to zasugerować bez aresztowania.

Tyson przegrywa, Savon nie

Savon, dwukrotny mistrz olimpijski po szokującej porażce Tysona z Evanderem Holyfieldem, wygrał amatorskie mistrzostwa świata sześć razy z rzędu. Jego passa zakończyła się w 1999 roku, kiedy Kuba wycofała się w proteście przeciwko zarzucanemu przez nich niesprawiedliwemu sędziowaniu. Do tej pory jako czołowy amatorski zawodnik na świecie zanotował zwycięstwa m.in. nad takimi poważnymi rywalami jak George'em Kandelaki, Ruslanem Chagaevem, Kirkiem Johnsonem, Davidem Tuą, Shannonem Briggsem i Odlanierem Solisem.

- Zbliżyłem się do władz bokserskich na Kubie, zaprosili mnie na obóz treningowy i dość dobrze poznałem bokserów – wspomina Duncan - W końcu poznałem Felixa Savona. W nagrodę za bycie olimpijskim bokserem dostał samochód, ale nie miał rozrusznika. Jego garaż znajdował się na wzgórzu, więc mógł siła staczając się wyjeżdżać z własnego domu, ale był problem, jeśli gdzieś się zatrzymał.

- Kiedy tylko pstryknął palcami 20-oro dzieci wyłoniło się z krzaków i pchając pozwoliło odpalić wóz. Gdziekolwiek był, pojawiała się grupa ludzi, aby pomóc mu odjechać. To była osobliwie kubańska forma celebryty. On sam był bardzo porządny. Nie wywyższający się mistrz, ale ciepły, przyjazny i prawdziwy człowiek.

- Kto mógłby naprawdę pomyśleć, że nie będą chcieli pojechać do USA i zarobić milionów, jeśli pojawi się taka szansa? Sądzę, że on kochał Kubę – lubił tam być, lubił ludzi, z którymi był, i bycie bohaterem, którym był, i nie sądzę, żeby chciał z tego zrezygnować dla pieniędzy. I nie miał żadnej władzy nad swoją karierą, więc chociaż rozpoznanie było przydatne, tak naprawdę nie doprowadziło mnie do celu.

Rozpoznanie Kuby

- W pewnym momencie, kiedy szedłem ulicą, upuściłem zapalniczkę, a jakiś facet pojawił się znikąd, podniósł zapalniczkę i powiedział: "Upuściłeś to, John". Najwyraźniej byłem śledzony i obserwowany. Ktoś chciał dać mi do zrozumienia, że nie jestem niewidzialny.

- Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której mogłem zadać to pytanie, ale do tego czasu wszystko się zmieniło. Z Tysonem, który został zdyskwalifikowany w rewanżu z Holyfieldem i zawieszony oraz z Frankiem, z powodu rozstania z Kingiem. Nie było nikogo, w czyim imieniu miałbym pytać. To była delikatna i skomplikowana sytuacja.

- Zapłaciliby Savonowi ośmiocyfrową kwotę. Byłaby to globalna walka, na którą spojrzeliby nawet ludzie, którzy nie interesują się boksem.

Kultowy status Savona przetrwał głównie dlatego, że podobnie jak Stevenson, pozostał lojalny wobec swojego kraju i opierał się bogactwom oferowanym przez Amerykę. Jego ostatnia walka, zwycięstwo nad przyszłym mistrzem WBO Sułtanem Ibragimowem w Sydney w 2000 roku, przyniosła mu trzecie i ostatnie złoto olimpijskie.

Świętował, podnosząc flagę narodową – podarowaną mu osobiście przez Fidela Castro – w geście triumfu. Następnie porzucił sport 16 lat po swojej pierwszej walce z niemal niezrównanym rekordem 269 zwycięstw i tylko ośmiu porażek.

Dokładnie 18 lat później został oskarżony o gwałt na 12-letnim chłopcu. Bohater Kuby trafił do więzienia, choć zamiarem władz było, aby sprawa nigdy nie ujrzała światła dziennego. Do dziś nie wiadomo, jakie są dokładne losy Savona. Od czasów aresztowania ze względu na totalitarne stosunki społeczne odwróciła się od niego najbliższa rodzina. Jednym z nielicznych, którzy mogli złożyć mu wizytę, kiedy jeszcze było wiadomo, w którym znajduje się więzieniu był, zapewne dzięki swoim koneksjom, mistrz skoku wzwyż Javier Sotomayor, którego wynik 2,45 m. już w lipcu będzie od okrągłych 30-tu lat niepobitym rekordem świata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jedna z największych walk w historii boksu zawodowego. Dlaczego do niej nie doszło? - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski