Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli żywność to tylko z Lubelszczyzny

Aleksandra Dunajska
Produkty zbożowe są jednym z lubelskich atutów.
Produkty zbożowe są jednym z lubelskich atutów. Jacek Babicz
Żywność z Lubelszczyzny jest smaczniejsza niż pochodząca z innych województw - tak stwierdziło 12 proc. osób uczestniczących w badaniu przeprowadzonym na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego. O tym, że nasze produkty są zdrowe, przekonanych było 11 proc. pytanych. Ankietowani najbardziej docenili lubelskie owoce i produkty zbożowe. Czy regionalne jedzenie ma szansę się stać produktem turystycznym i hitem eksportowym województwa?

- Często się zdarza, że turyści poszukują regionalnych produktów żywnościowych. W czasach, kiedy ludzie mają dostęp właściwie do wszystkich zakątków świata, to właśnie lokalna kuchnia jest tym, co może przyciągać do danego regionu - tłumaczy Stanisław Turski, dyrektor Lubelskiego Ośrodka Informacji Turystycznej. - A Lubelszczyzna ma się czym pochwalić. Tym bardziej że jest to region postrzegany jako słabo uprzemysłowiony, a więc mało zanieczyszczony i tym samym wytwarzający zdrową żywność - uważa dyr. Turski.

Lubelskie produkty reklamują się w Polsce i na świecie - m.in. na targach w Poznaniu, Łodzi, Berlinie i Norymberdze. Ale Stanisław Turski podkreśla, że to za mało. - Mamy szansę się przebić, ale konkurencja ze strony innych regionów jest duża (we wspomnianych badaniach najlepiej wypadło województwo warmińsko-mazurskie - red.). Niestety, nie potrafimy wystarczająco dobrze się promować - ocenia Turski.

Piotr Franaszek, dyrektor Departamentu Promocji Urzędu Marszałkowskiego jest zdania, że dobrej jakości produkty to nie tylko korzyść i promocja dla Lubelszczyzny - miejsce pochodzenia to atut dla samych wyrobów. - Chcielibyśmy, żeby "lubelskie" np. na żywności stało się takim znakiem jakości jak "szwajcarskie" na zegarkach - wyjaśnia dyrektor Franaszek.

Nie tylko kasza i cebularz

Na Lubelszczyźnie jest ponad 60 tradycyjnych, regionalnych produktów. Są wśród nich m.in. kwas chlebowy sapieżyński, kodeński, grzaniec Marcina z Urzędowa, piróg biłgorajski czy pierogi nowodworskie. Produkowane w lubelskim Apisie miody pitne - półtoraki, dwójniaki, trójniaki i czwórniaki - dostały w ubiegłym roku unijny certyfikat Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności. W tej grupie znajdują się produkty o specyficznej nazwie i unikalnych walorach smakowych, które są wytwarzane według receptur charakterystycznych tylko dla danego regionu. Szanse na certyfikat ma też cebularz lubelski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski