Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest medal! Piłkarze ręczni Azotów Puławy zdobyli brązowy medal mistrzostw Polski

Krzysztof Nowacki
Azoty Puławy zadomowiły się na najniższym stopniu podium mistrzostw Polski. Po raz czwarty z rzędu szczypiorniści zakończyli sezon zdobyciem brązowego medalu. W decydującym spotkaniu ponownie pokonali Gwardię Opole, tym razem na własnym parkiecie 31:26 (cztery dni wcześniej na wyjeździe wygrali 30:28).

Azoty Puławy – Gwardia Opole 31:26 (14:12)
Azoty: Bogdanow, Koszowy 1 – Panic 7, Jurecki 7, Skrabania 4, Seroka 3, Kuchczyński 2, Prce 2, Gumiński 2, Podsiadło 1, Grzelak 1, Masłowski 1, Łyżwa, Titow, Kowalczyk. Kary: 2 min. Trener: Daniel Waszkiewicz
Gwardia: Malcher – Zadura 6, Jankowski 4, Mauer 4, Mokrzki 4, Siwak 3, Łangowski 2, Tarcijonas 2, Klimków 1, Lemaniak, Dementev, Milewski. Kary: 10 min. Trener: Rafał Kuptel
Sędziowali: Dariusz Mroczkowski i Jakub Mroczkowski (Sierpc); Widzów: 800

Mecz rewanżowy gospodarze rozpoczęli od dwóch kontr, które na bramki zamienili skrzydłowi: Patryk Kuchczyński i Wojciech Gumiński. Pierwsze trafienie w ataku pozycyjnym Azoty zanotowały dopiero w 8. minucie, ale przez cały ten czas utrzymywali niewielką przewagę.

Po kwadransie gry puławianie prowadzili różnicą trzech bramek (8:5), a po kolejnych pięciu minutach Bartosz Jurecki podwyższył prowadzenie do czterech trafień (10:6).

Drużynie z Opola nie można odmówić ambitnej walki do ostatniej minuty spotkania, ale spotkanie bardzo dobrze ułożyło się dla puławian i ci ze spokojem mogli rozgrywać kolejne akcje. Po pierwszej połowie wygrywali 14:12, czyli w dwumeczu byli lepsi o cztery trafienia.

Na drugą połowę gospodarze wyszli z Walentym Koszowym w bramce oraz z Krzysztofem Łyżwa na środku rozegrania (w meczu w Opolu Łyżwa ani na moment nie wszedł na boisko). Gwardia rozpoczęła tę część z dużym animuszem, szybko próbując kończyć własne akcje. Ale gdy w grze opolan zaczęły przeważać błędy techniczne, puławianie natychmiast powiększyli przewagę do pięciu trafień (24:19 w 43. minucie, po bramce Adama Skrabanii).

Im bliżej było końca meczu, tym kibice głośniej skandowali „medal jest nasz”. W Opolu rzutem przez całe boisko popisał się Vadim Bogdanow, a w rewanżu tej sztuki dokonał Koszowy. Po końcowym gwizdku nieważne już było zmęczenie, a liczyła się jedynie radość z kolejnego medalu mistrzostw Polski.

PRZYPOMNIJ SOBIE, JAK AZOTY PUŁAWY ZDOBYŁY SWÓJ PIERWSZY MEDAL MISTRZOSTW POLSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski