Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest szansa na ligowy żużel w Lublinie w 2016 roku. Prezes KMŻ się nie poddaje

Krzysztof Nowacki
Jakub Hereta
Prezes KMŻ Lublin, Andrzej Zając, chce wystąpić do PZM o licencję nadzorowaną na przyszły sezon.

Jeszcze niedawno wydawało się, że ligowego żużla na torze przy Al. Zygmuntowskich w przyszłym roku nie doświadczymy. Klub Motorowo-Żużlowy Motor Lublin zakończył sezon w drugiej lidze z długiem ok. 230 tys. zł i prezes Andrzej Zając nie widział szans na starty w 2016 roku.

Dzisiaj sternik KMŻ z większym optymizmem patrzy w przyszłość. – Nie wysłaliśmy jeszcze dokumentów do Warszawy, ale powoli je gromadzimy i spróbujemy zwrócić się o licencję nadzorowaną (umożliwiającą start w rozgrywkach ligowych, a jednocześnie określającą warunki procesu naprawczego w klubie – red.) – twierdzi Zając.

Część kibiców pogodziła się już z myślą o rocznej przerwie w ligowym ściganiu. Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zadeklarował niedawno budowę nowej drużyny w 2017 roku. Pieniądze na odbudowę żużla w Lublinie miałby wyłożyć biznesmen Jacek Bury. Nowa drużyna zostałaby oparta na wychowankach Klubu Motorowego Cross, który w tym roku doczekał się pierwszych siedmiu licencji żużlowych (w przyszłym roku prezes Piotr Więckowski liczy na 10 następnych adeptów).

Natomiast w przyszłym roku miasto chce się zaangażować w pomoc przy organizacji turniejów indywidualnych.

Tymczasem mamy zwrot akcji i deklarację prezesa KMŻ, że do końca będzie walczył o zgłoszenie zespołu do rozgrywek drugiej ligi w przyszłym roku. – Komisji licencyjnej przedstawimy dokładny stan naszego zadłużenia, natomiast z zawodnikami chcemy podpisać ugody. To jest najrozsądniejsze wyjście. Innym rozwiązaniem jest upadłość, ale wtedy żaden z zawodników nie dostanie zaległych pieniędzy. Tego chcemy uniknąć, a uzyskanie licencji daje taką szansę – podkreśla Zając.

Prezes KMŻ twierdzi, że jest miło zaskoczony postawą żużlowców startujących w Lublinie w tym roku. Deklarują oni dalszą chęć jazdy w naszym mieście. – Zachęcają, by robić wszystko, żeby wystartować w lidze. Chcą jeździć u nas i za to im serdecznie dziękuję. Ich postawa bardzo mnie zaskoczyła. Nie było oskarżania o oszustwa, tylko chęć jazdy, żeby odzyskać w przyszłości należne kwoty – dodaje Zając.

Niedawno w Lublinie gościli m.in. Edward Mazur, Kamil Pulczyński i Michał Nowiński. – Jeżeli wystartujemy, to sezon poświęcimy na uregulowanie finansów, żeby wyjść na zero. Jeśli pojawi się sponsor, który chciałby zarządzać klubem, to my oczywiście jesteśmy gotowi złożyć rezygnację – dodaje.

Przypomnijmy, że KMŻ zakończył sezon z długiem 230 tys. zł, ale do tegorocznych rozgrywek przystąpił już z zadłużeniem w wysokości 350 tys. zł.

Prezydent Krzysztof Żuk twierdził, że w budżecie miasta przeznaczono na żużel 600 tys. zł. Były to środki związane z realizacją zadania promocji poprzez sport. KMŻ otrzymywał pieniądze w ratach, po kolejnych meczach w drugiej lidze. Ostatecznie na konto klubu wpłynęła tylko połowa zarezerwowanej kwoty.

– Jeśli KMŻ zostanie zgłoszony do rozgrywek, to będziemy wspierać klub na takich samych zasadach jak w tym roku – mówił niedawno Krzysztof Żuk.

Na przesłanie dokumentów licencyjnych kluby mają czas do 7 grudnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski