Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest taki dzień jedyny w roku

Tomasz Dostatni OP
Tomasz Dostatni OP
Tomasz Dostatni OP Jacek Babicz
Gdy myślę o wieczorze wigilijnym, to od lat, chyba już prawie trzydziestu, przychodzą do mnie słowa kolędy. Mało znanej, i nie tak starej jak większość kolęd tradycyjnych. Jest śpiewana od lat 70. XX wieku przez Czerwone Gitary.

"Jest taki dzień, bardzo ciepły choć grudniowy,
Dzień, zwykły dzień... w którym gasną wszelkie spory
Jest taki dzień, którym radość wita wszystkich,
Dzień, który już każdy z nas zna od kołyski".

Jakże proste słowa, prosta wpadająca w ucho aranżacja i ów klimat, jakże polski, rodzinny i chrześcijański. "Dzień ciepły choć grudniowy..." - szczególnie gdy za oknem śnieg i mróz, uświadamiamy sobie, że owo ciepło to zupełnie coś innego niż stan pogody. "Dzień, w którym gasną wszelkie spory..." - bo wiemy, że konflikt, ten wielki i ten mały, jest częścią naszej codzienności. Ale jest w nas pragnienie pojednania, przeproszenia, i to wtedy "w ten dzień, który każdy z nas zna od kołyski" chcemy zasiąść do stołu i złożyć sobie życzenia w gronie najbliższych. A łamiąc się opłatkiem chcemy, aby między mną a tym drugim, "radość witała wszystkich".

"Jest taki dzień tylko jeden raz do roku,
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem,
Dzień, piękny dzień, dziś nam rok go składa w darze".

Odnajdźmy sobie resztę tych słów i melodię, może również stanie się dla kogoś owa kolęda tekstem przewodnim na święta.

***
Od czasu, gdy jestem w zakonie - a to już ponad dwadzieścia pięć lat - inny tekst, zupełnie z innej tradycji, towarzyszy także mojemu świadomemu przeżywaniu świąt. Autorem jest święty Leon Wielki, papież. Był jednym z największych papieży starożytności. Rządził w kościele w okresie tzw. wędrówki ludów (440-460). W swoim kazaniu na Boże Narodzenie, nazwanym "Poznaj swą godność chrześcijaninie", napisał:

"Dzisiaj narodził nam się Zbawiciel, radujmy się, umiłowani! Nie miejsce na smutek, kiedy rodzi się życie... Niech się weseli święty, bo bliski jest palmy zwycięstwa; niech się raduje grzesz-ny, bo dane jest mu przebaczenie; niech powróci do życia poganin, bo do niego jest powołany (...). Poznaj swą godność chrześcijaninie! Stałeś się uczestnikiem Boskiej natury, porzuć więc wyrodne obyczaje dawnego upod- lenia i już do nich nie powracaj... Przez chrzest stałeś się przybytkiem Ducha Świętego, nie wypędzaj Go więc z twego serca przez niegodne życie, nie oddawaj się ponownie w niewolę szatana, bo twoją ceną jest Krew Chrystusa".
Realizm, chrześcijański realizm tchnie z tych wypowiedzianych ponad 1500 lat temu słów. Przebaczenie jest większe od ludzkiego grzechu i słabości. Do życia jest powołany każdy, tutaj określany słowem "poganin", czyli ten, kto się pogubił, zawieruszył po drodze, czy też wyschła, może osłabła jego wiara. Jakże wielką godnością Bóg obdarował człowieka, że dla jego zbawienia, tutaj czytaj uratowania, sam stał się człowiekiem, jednym z nas. Bóg stał się jednym z nas. "Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami".

***
Trzeci tekst, którym pragnę się podzielić, od lat nazywam "kantatą anielską". Jest to fragment z Ewangelii według św. Łukasza:

"W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Wtem stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. I rzekł do nich anioł: >> Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan. A to będzie znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i leżące w żłobie<<. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: >>Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, którym sobie upodobał <<".

Zauważmy tych boskich, niebieskich pośredników jak śpiewają temu dziecku. I choć znacznie wolę to starsze tłumaczenie, gdzie jest mowa o "ludziach dobrej woli", to najważniejsze jest, że i my, każdy z nas może dołączyć się do tej kantaty. Nawet jeśli, tak jak ja, nie potrafi sam dobrze śpiewać. Bo to chodzi o inny śpiew. Który jest i hołdem równocześnie składanym, i podziękowaniem, za dar swojego życia. I dziękowaniem za świat, za najbliższych, za miłość każdego dnia doświadczaną. Te święta, każdego roku są nam potrzebne, aby zatrzymawszy się w codziennym zabieganiu, doświadczyć poprzez najbliższych, miłości Boga samego. "Ludzie dobrej woli" - jakże ich wielu wkoło nas. Są jak ci aniołowie, lecz to my nie zawsze potrafimy ich dostrzec. Ale jeszcze ważniejsze, abyśmy to my sami stawali się takimi "ludźmi dobrej woli" dla innych. Marzę o tym, aby "ludzie dobrej woli" zawsze ukazywali poprzez cząstkę dobroci, tego, który jest największym dobrem człowieka.
***
Najbliższą wigilię i święta spędzę w Lublinie, w naszym klasztorze na Starym Mieście. W nowym refektarzu będzie wieczerza, a w kościele liturgia. Nieszpory, pasterka. Dominikański zwyczaj przy stole, niczym prawie się nie różni w Polsce od naszych domowych. Mogłem dwukrotnie Boże Narodzenie ob-chodzić w Tatrach, na Wiktorówkach. Tam jest najwyżej w Polsce położone miejsce kultu. Sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr. Wśród tysięcy górali, w przenikliwym mrozie, z kolędą na góralską nutę. Gdzie wieczerza wigilijna, prosta, w drewnianej chacie. A przez siedem lat spędzałem te święta poza Polską. W Czechosłowacji, a później w Czechach. Najpierw, jeszcze w czasach komunistycznych, z naszymi braćmi dominikanami, którzy żyli w ukryciu, w podziemiu. Bo życie zakonne było tam zakazane. Przy szczelnie zasłoniętych oknach, w prywatnych domach, w blokach, odprawialiśmy mszę, tak aby oko ciekawskich nie było okiem donosicieli. A potem, już w wolnym państwie, uczyliśmy się, jak świętować w klasztorze, gdzie prawie nikt w nim nie mieszkał od czterdziestu prawie lat. Gdy się jest za granicą, choćby tą najbliższą, to uczy się człowiek innej tradycji, innego zwyczaju.

***
Lecz to, co najważniejsze , jest przecież takie samo. Że "jest taki dzień, tylko jeden raz do roku", że musi "Poznać swą godność chrześcijanin" i że "kantata anielska" jest też i moją własną muzyką i pieśnią. I wtedy doświadczam, pomimo słabości, grzechu i zniechęcenia, że dzięki Chrystusowi mogę być naprawdę wolnym. Czego sobie i innym życzę na to Boże Narodzenie AD 2009.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski