Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest takie miejsce

Wojciech Andrusiewicz
Jest takie miejsce, które staram się odwiedzić zawsze kiedy tylko jestem w Lublinie. Z jednej strony można tam znaleźć chwilę wytchnienia, złapać spokój ducha, a z drugiej doświadczyć kilkuset lat historii miasta. Uwielbiam to miejsce tym bardziej, że jest związane również z historią mojego życia.

Może ktoś po pierwszym zdaniu tego tekstu domyślił się o jakim miejscu jest ten tekst. Tym, którzy jeszcze nie wiedzą, wyjaśniam, że chodzi o bazylikę oo. dominikanów pw. Św. Stanisława Biskupa i Męczennika na lubelskim Starym Mieście. Dla mnie to punkt obowiązkowy spaceru po Lublinie. Bez tego miejsca trudno mówić o historii miasta. Nie ma tej wytworności co katedra, ale w klasztorze dominikanów znajdziemy wszystko czego człowiek oczekuje od kościoła jako miejsca związanego z wiarą, ale także miejsca związanego z historią miasta. Jak dla mnie, nie ma Lublina bez dominikanów z ich bazyliką i nie ma bazyliki dominikanów bez Lublina. Klasztor przy ul. Złotej 9 to miejsce, w którym wiara przenika się z tym co ludzkie, co buduje tradycję naszego miasta.

Za każdym razem gdy wchodzę do bazyliki oo. dominikanów czuję uderzenie pewnej tajemnicy wiary i wszechogarniającego spokoju. To miejsce skłania do milczenia i przeżywania - choćby doznań stricte wizualnych - w głębokiej ciszy. Uwielbiam usiąść w jednej z ostatnich ławek i słuchać tego o czym w ciszy mówi klasztor. Znikają wówczas wszystkie inne sprawy, które zaprzątają głowę w codziennym życiu. Przy doświadczaniu tego miejsca stają się mało istotne. Tu z jednej strony jest Krzyż Święty, bez którego nie byłoby chrześcijaństwa, a z drugiej - tu mówi do mnie moje miasto. Ale jest też coś jeszcze w bazylice, co wiąże mnie z tym miejscem na zawsze. To tu, równo 10 lat temu, powiedziałem miłości mojego życia sakramentalne „tak”. Pamiętam piękne kazanie ówczesnego przeora o. Roberta Głubisza, który jak na ironię podobnie jak i ja wkrótce zamienił życie w Lublinie na stolicę.

Ostatni raz w bazylice byłem w miniony wtorek i przyznam, że to jak wygląda ona po remoncie przyprawiło mnie o dreszcze. Piękno, które wydobyła renowacja, powala na kolana i dosłownie i w przenośni. Jak dla mnie na ul. Złotej 9 bije serce Lublina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski