Joanna Mucha atakuje prezydenta Dudę i... zaraz się z tego wycofuje

21 maja „Gazeta Wyborcza" opisała zakupy Ministerstwa Zdrowia. Za 1,2 tys. sztuk respiratorów ministerstwo zapłaciło lubelskiej firmie E&K około 200 mln złotych.

Zdaniem dziennikarzy ministerstwo sporo przepłaciło: - Kwota za jeden respirator jest ogromna – średnio ponad 160 tys. zł. Tymczasem dobrej klasy urządzenie specjalistycznej firmy Draeger to wydatek 70-80 tys. zł brutto, a Medtronic sprzedaje jedne ze swoich najdroższych respiratorów za 110 tys. zł – czytamy w artykule.

Prezesem firmy E&K jest Andrzej Izdebski, który - według „Rzeczpospolitej” - miał zajmować się nielegalnym obrotem bronią. Mimo embarga ONZ miał sprzedawać broń Angoli i Liberii.

- Nigdy nie byłem w Angoli i Liberii. Gdyby rewelacje gazety były prawdą, to nie chodziłbym teraz po ulicach – mówił w 2003 roku Izdebski, kiedy z powodu tej afery E&K wycofała się ze spółki mającej budować lubelskie lotnisko.

W poniedziałek Joanna Mucha, posłanka PO zorganizowała w Lublinie konferencję pasową, na której mówiła o powiązaniach Andrzeja Izdebskiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Firma miała sprzedać „Szkole Orląt" w Dęblinie cztery samoloty „Bielik", które były „składane w stodole”. Związek z tym przedsięwzięciem miał mieć Andrzej Duda.

Minęło około 15 minut od konferencji pani poseł, kiedy do redakcji mailowo dotarło sprostowanie, w którym Joanna Mucha wycofuje się ze swoich słów.

- Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że samolot „Bielik" zakupiony przez Lotniczą Akademię Wojskową w Dęblinie i samolot „Bielik" produkowany przez firmę Pana Andrzeja Izdebskiego to dwa zupełnie różne samoloty

- czytamy w sprostowaniu i dalej: - W związku z tym chciałam przeprosić Pana Prezydenta Andrzeja Dudę, za nieprawdziwe oskarżenie, a także Pana Andrzeja Izdebskiego za przywołanie jego nazwiska w kontekście, w którym nie powinno było się znaleźć.