W pierwszej rundzie Tajwanka od pierwszych sekund naskoczyła na Szeremetę. W kolejnej fazie po dwóch prawych prostych rywalki, Szeremeta znalazła się w narożniku. Ting dominowała w ringu i ostatecznie premierowa odsłona zakończyła się jednogłośnym zwycięstwem pięściarki z Azji.
W drugiej rundzie Tajwanka kontrolowała pojedynek, wyprowadzając ciosy, zarówno z prawej, jak i lewej ręki. Sytuacja pochodzącej z Lubelszczyzny pięściarki przed decydującą odsłoną była bardzo trudna, gdyż Ting u wszystkich sędziów prowadziła 20:18.
Ambitna Szeremeta do samego końca walki szukała jakiegoś spektakularnego uderzenia, jednak przeciwniczka miała potyczkę pod kontrolą, wygrywając całe starcie jednogłośnie na punkty (30:27).
– Jestem z siebie zadowolona. Miałam chrapkę na złoto, ale niestety nie udało się. Kluczowa była różnica w warunkach fizycznych – mówiła po walce na antenie TVP Sport Julia Szeremeta.
Należy podkreślić, że Lin Yu Ting otaczają kontrowersje od ubiegłorocznych mistrzostw świata. Tajwanka nie została do nich dopuszczona, gdyż według Międzynarodowej Federacji Boksu (IBA) nie zdała testu mającego na celu ustalenie płci. Międzynarodowy Komitet Olimpijski kwestionuje jednak zasadność i poprawność tych badań, dlatego zezwolił na jej występ w Paryżu.
Szeremeta była prawdziwą rewelacją paryskiego turnieju. Młoda pięściarka z Lubelszczyzny w drodze do finału pokonała kolejno: Wenezuelkę Omailyn Alcalę Cegovię, Australijkę Tinę Rahimi, Portorykankę Ashleyann Lozadę Mottę i Filipinkę Nesthy Petecio. Jeszcze przed walką pięściarka Paco Lublin przeszła do historii, przełamując 32-letnią posuchę medalową biało-czerwonych na olimpijskich ringach.
Szeremeta odrzuciła pół miliona
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?