Kajman karzełkowaty przebywa póki co we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce trafi pod opiekę lubelskiej fundacji Epicrates, której wolontariusze zajmują bezdomnymi zwierzętami egzotycznymi.
- Skontaktowali się z nami przedstawiciele urzędu miasta we Wrocławiu. Jesteśmy gotowi na jego przyjęcie i zapewnienie odpowiedniej opieki. Jeden z naszych wolontariuszy pod Warszawą hoduje już kilka kajmanów, więc prawdopodobnie tam znajdzie swój dom. Na ten moment jednak jeszcze nie wiadomo na sto procent, czy kajman trafi do naszej fundacji. To jedna z możliwych opcji - wyjaśnia Bartłomiej Gorzkowski z fundacji Epicrates.
I zaznacza, że wbrew pozorom gady z rodziny aligatorów to wcale nie rzadkość w Polsce. Kosztują około 2 tys. zł. Fundacja opiekuje się już takimi kajmanami, które zostały przekazane przez prokuraturę. - Trzeba też wspomnieć o kajmanie znalezionym kiedyś na parkingu leśnym w zimie, który był odnaleziony już martwy. Kajman pływał też kilka lat temu w zalewie rybnickim, gdy zobaczyli go wędkarze - opowiada Gorzkowski.
W jaki sposób kajman trafił do Odry we Wrocławiu? Wszystko wskazuje na to, że z nielegalnej hodowli. - Gdyby było inaczej, to łatwo by było namierzyć właściciela, bo gad byłby zachipowany. Aby legalnie hodować gatunki niebezpieczne trzeba uzyskać zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dlatego prawdopodobnie ten kajman został porzucony np. ze względu na chorobę albo po prostu znudził się właścicielowi - mówi ekspert.
Mimo że kajman karzełkowaty należy do drugiej kategorii zwierząt niebezpiecznych chronionych konwencją waszyngtońską, to nie jest bardzo niebezpieczny dla człowieka. - Może co najwyżej pokaleczyć rękę, gdy ktoś nieumiejętnie próbuje go schwytać. Gdyby nie został wyłowiony teraz z Odry, nie przeżyłby zimy w naszym klimacie ze względu na niskie temperatury - zauważa Bartłomiej Gorzkowski.
Fundacja Epicrates ma pod swoją opieką około 400 różnych egzotycznych zwierząt. Wśród nich są tez np. małpy, skorpiony, węże, jaszczurki. W samym Lublinie wolontariusze mają około 60 interwencji rocznie do porzuconych zwierząt egzotycznych. Kolejnych 60 w innych częściach Polski.
- Pierwsza dama gościem gali w CSK. Zobacz
- Ks. prof. Andrzej Szostek z KUL: „Nie potrafię kontynuować współpracy z Uczelnią"
- Handlarze złomu czy bliskowschodni terroryści. Kto ukradł radioaktywny izotop?
- Powstanie film o Beacie Kozidrak. "To będzie ekscytująca przygoda"
- Rok akademicki w nowej rzeczywistości? Na początek MEMY
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?