Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamienica przy ul. Skibińskiej 5. Właściciel i lokatorzy spotkali się w sądzie

SKO
Anna Kurkiewicz
Mieszkańcy kamienicy, których chce eksmitować na bruk nowy właściciel, dzielnicowy radny, zyskali sojusznika. To Urząd Miasta.

- Kto bogatemu zabroni nas wyrzucić? Przecież mieszkamy tu po 30 lat i do tej pory nie było żadnych problemów, a teraz nagle mamy się wyprowadzić - mówili nam we wtorek przed rozprawą sądową mieszkańcy kamienicy przy ul. Skibińskiej 5 (boczna ul. Łęczyńskiej). Tę sprawę jako pierwsi opisaliśmy dwa tygodnie temu.

W maju kamienicę od prywatnej osoby kupił radny dzielnicy Kośminek, Mariusz K. (zabronił ujawniania nazwiska). Niedługo później lokatorów poinformował, że mają się wyprowadzić i zapłacić mu odszkodowanie za 10 lat bezprawnego zajmowania mieszkań. Chodzi o całkiem duże pieniądze - nawet 405 tys. zł od jednej osoby.

- Dał nam 10 godzin na wyprowadzkę - opowiadali lokatorzy, ale trzy mieszkania nadal są zajmowane.

Kamienica jest zniszczona i, jak mówił na rozprawie eksmisyjnej K., właśnie z tego powodu nakazał się wyprowadzić lokatorom. - Stan kamienicy zagraża też budynkowi obok, bo są one połączone ścianą nośną - mówił radny, który jest też właścicielem tego drugiego budynku. - Nie zaproponowałem lokatorom lokali zastępczych - przyznał.

Jedna z oskarżonych, pani Teresa, która ma się wyprowadzić, mieszka tam od 1979 roku. - Poszłam do pana, który zarządzał budynkiem. Dogadaliśmy się, zameldował mnie. Nie spisaliśmy żadnej umowy - mówiła. - Czynsz płaciłam do 2013 r. Wtedy przyszyła właścicielka i powiedziała, że już nie musimy tego robić i możemy tu mieszkać - zeznała.

Nowy właściciel kamienicy przysłał jej pismo, w którym zaproponował czynsz 750 zł. Do tej pory pani Teresa płaciła 150 zł. - Powiedziałam mu, że nie stać mnie na to. Zaproponowałam 200 zł, ale właściciel odpowiedział, że to nie wchodzi w grę - mówiła kobieta.

K. z kolei tłumaczył, że stawki czynszu oszacował na podstawie stawek obowiązujących w tej okolicy. Jednocześnie przyznał, że nie chce żadnych wpłat, a tylko tego, żeby lokatorzy się wyprowadzili i zapłacili mu odszkodowanie.

Do tej pory miasto nie interweniowało w sprawie ul. Skibińskiej 5 i jej lokatorów. Nawet wtedy, gdy uwagę na problem lokatorów zwracał prezydentowi radny Wspólnego Lublina, Marcin Nowak. We wtorek jednak sytuacja się zmieniła. Do sądu przyszła radca prawny, Aneta Jóźwiakowska reprezentująca miasto. - Z dokumentacji tej sprawy wynika, że lokatorzy zajmują lokale na podstawie umowy ustnej - mówiła prawniczka i dodała, że w takim razie K. powinien rozwiązać z lokatorami umowę, a nie ich eksmitować.

- Jeśli faktycznie stan techniczny budynku jest zły i zagraża życiu i zdrowiu, to powód powinien zwrócić się o wydanie stosownej opinii do inspektora budowlanego - tłumaczyła.

A to z kolei oznacza, że jeśli lokatorzy stracą mieszkania z tego właśnie powodu, to miasto powinno zapewnić im mieszkania zamienne.

Kolejna rozprawa w listopadzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski