Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): GKS Bełchatów to klub, który mnie wychował. Tłumaczyłem sobie, że to zwykła potyczka ligowa

Bartosz Litwin
Bartosz Litwin
Fot. K. Kurzępa
Górnik Łęczna nie mógł sobie wyobrazić lepszej inauguracji sezonu na zapleczu ekstraklasy. Beniaminek Fortuna 1 Ligi zwyciężył przed własną publicznością GKS Bełchatów 3:0. Historia trenera łęcznian jest silnie związana z drużyną gości. - Pierwszy raz stanąłem naprzeciwko GKS-u Bełchatów w meczu o punkty. Starałem się wytłumaczyć sobie, że jest to zwykła potyczka ligowa - mówił po zwycięskim spotkaniu Kamil Kiereś.

Trener zielono-czarnych cieszy się ze zwycięstwa swoich podopiecznych. Jednocześnie zwraca uwagę na to, że przed spotkaniem pojawiało się wiele znaków zapytania dotyczących formy obu drużyn. - Na pewno zadowoliliśmy dziś siebie jako drużynę, a także kibiców którzy przybyli na stadion. Nie ukrywam, że do tego meczu podchodziliśmy z pewną niewiadomą. Okres przygotowawczy był bardzo krótki i niósł za sobą tę nutkę niepewności. Byłem ciekawy jak odnajdziemy się motorycznie. Szczególnie w drugiej połowie dostaliśmy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Zespół fajnie to wytrzymał, osiągnął przewagę i zdobył po przerwie bramki, które przypieczętowały nasze zwycięstwo - mówi szkoleniowiec. - Pierwsza bramka dała naszej drużynie dużo pewności. Na drugą połowę wyszliśmy jako zespół dużo mocniejszy. Druga bramka dała nam już całkowitą pewność - dodaje Kiereś.

Szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z tego jak ważne jest dobre wejście w sezon. Przestrzega jednak nad przecenianiem wagi wyniku pierwszego spotkania ligowego i zwraca uwagę na mankamenty w grze swojej drużyny. -Na pewno dodaje nam to zwycięstwo pewności. Mamy w pamięci jeszcze rozgrywki drugoligowe gdy mecze były rozstrzygane na styku. Wiemy jednak, że GKS ma sporo problemów. Drużyna została zorganizowana w krótkim czasie. Musimy podchodzić do tego z pokorą. Cieszymy się z tych trzech punktów, ale nie popadamy w jakiś hurraoptymizm. Po pierwszych kolejkach tabela nie oddaje do końca układ sił w tej lidze. Akcentujmy te trzy punkty, ale miejmy w tym wszystkim pokorę. Poczekajmy na następne kolejki, aby uzyskać odpowiedź na pytanie gdzie będzie nasze miejsce w tej lidze - mówi trener Górnika.

Kamil Kiereś zwraca także uwagę na specyficzny okres przygotowawczy- Było mało czasu na odpowiednie przygotowanie. Pięć tygodniu temu odbyły się ostatnie mecze ubiegłego sezonu. Dopiero w tym tygodniu pracowaliśmy dłużej nad taktyką. Dwa ostatnie sparingi pokazały, że drużyna trochę rozregulowała układ taktyczny na boisku. Sporo elementów, nad którymi pracowaliśmy, przyniosło efekty w ofensywie, a także aspektach defensywnych. Jeśli jednak przyjrzeć się temu spotkaniu bliżej to widać, że są mankamenty i jest co poprawiać - mówi Kiereś.

W pierwszej jedenastce zespołu z Łęcznej doszło do dwóch zmian względem ostatniego spotkania ligowego. W pierwszym zespole Górnika zadebiutowali sprowadzeni latem Maciej Gostomski i Serhij Krykun. Trener łęcznian jest zadowolony z postawy obu zawodników. - Maciek Gostomski, który wszedł do bramki, dał nam dużo pewności. Serhij Krykun także spełnił oczekiwania. To jest jednak zawodnik o potencjale, który można rozwijać. Z pewnością stać go na więcej niż to, co pokazał w spotkaniu z GKS-em - ocenia szkoleniowiec.

Trener zespołu z Łęcznej przez większość kariery szkoleniowej był związany z GKS-em Bełchatów, gdzie najpierw pracował jako opiekun grup młodzieżowych, a następnie asystent w drużynie seniorów. W 2011 roku został samodzielnym szkoleniowcem "Torfiorzy", a w sezonie 2013/14 awansował z klubem do Ekstraklasy. Z ekipą z Bełchatowa był ogółem związany z przerwami do 2015 roku i poprowadził ją w ponad stu spotkaniach. Spotkanie z byłym klubem musiało być zatem dla Kamila Kieresia szczególne.

- GKS Bełchatów to nie jest tylko klub, w którym pracowałem. To jest także klub, który mnie wychował na różnych etapach mojej pracy trenerskiej. Na pewno znam tam wielu ludzi i mam wiele wspomnień związanych z tym klubem. Tam zbudowałem fundament swojej dalszej pracy. Wiele padało pytań ze strony mediów dotyczących szczególnej dla mnie wagi tego meczu. Pierwszy raz stanąłem naprzeciwko GKS-u Bełchatów w meczu o punkty. Starałem się wytłumaczyć sobie, że jest to zwykła potyczka ligowa - mówi Kiereś. - Drużynę gości można szczególnie pochwalić za początek meczu. Przyznam, że spodziewałem się z ich strony głębszego wycofania. Zaatakowali nas wyższym podejściem. Wysoko "pressowali" na naszej połowie. Sprawiało nam to sporo problemów i ta pierwsza połowa musiała być w naszym wykonaniu przede wszystkim oparta na dużej koncentracji i na tym, żeby nie przegrać jakiejś stykowej piłki - dodaje.

ZOBACZ TAKŻE:

Górnik Łęczna zaczął sezon od zwycięstwa z GKS Bełchatów. Zo...

Motor Lublin zaliczył nieudaną inaugurację sezonu. Porażka 1...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski