Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Kadra jest blisko zamknięcia

KK
fot. KK
Rozmawiamy z trenerem drugoligowego Górnika Łęczna, Kamilem Kieresiem. W minioną sobotę jego drużyna wygrała 1:0 towarzyskie spotkanie ze Stalą Stalowa Wola.

Należy się spodziewać w Górniku jeszcze wielu ruchów transferowych czy kadra jest domykana?
Cały czas powtarzam, że na tym etapie nie mogę obiecywać transferów. Zawsze coś się jeszcze może wydarzyć, ale myślę, że jeśli dojdzie do jakichkolwiek ruchów to w niezbyt dużej liczbie. Kadra jest blisko zamknięcia.

Kibice zastanawiają się czy do drużyny dołączy jakiś napastnik, ponieważ jak dotąd snajperzy nie strzelają bramek w sparingach…
Nie strzelają, ale trzeba pamiętać, że – choć to nie jest żadne alibi – zaczęliśmy przygotowania do sezonu najwcześniej ze wszystkich polskich zespołów, bo już 10 czerwca. Jesteśmy już mocno „dociśnięci” i przydałoby się trochę więcej dynamiki z przodu. W sparingu ze Stalą organizacja gry pozwalała nam utrzymywać się przy piłce, dobrze się bronić, ale też były fajne kontry i kilka zbudowanych sytuacji, w których zabrakło precyzji, bo mogły wówczas paść bramki. Patrzymy na Pawła Wojciechowskiego oraz na to, kto mógłby funkcjonować obok niego. Być może to miejsce jeszcze będzie wzmocnione.

Ostatnio wzmocniliście linię obrony, do której dołączył doświadczony Leandro, który zapewni spokój w tyłach, jak również przyda się w ofensywie.
Myślę, że to dobry transfer. To doświadczony zawodnik. Może i jest po 30-tce, ale jeśli ktoś przeanalizuje kadrę, którą teraz budujemy, to zobaczy, że w tej grupie 25 zawodników jest aż dziewięciu młodzieżowców, w tym kilku klubowych wychowanków. Być może niektórzy z nich będą mieli już okazję występować w lidze, a na pewno będą mieli okazję rozwijać się przy doświadczonych graczach. Choć aż tak dużo doświadczonych piłkarzy w kadrze nie mamy. Wydaje mi się więc, że pozyskaliśmy dobrego zawodnika, który wnosi nie tylko jakość, ale też „wątek” mentalny do szatni, a tego też nam potrzeba.

Nie miał pan obaw patrząc w jego metrykę? W grudniu będzie świętował 36. urodziny.
To piłkarz, który grał w Ekstraklasie, a ostatnio spędził dwa sezony na pierwszoligowym poziomie. Gdy dostawał szansę występów w Stali Mielec, gdzie rywalizował o miejsce w składzie, to dobrze się prezentował. Pamiętam mecz rundy wiosennej Stali z Rakowem Częstochowa, w którym był bardzo wyróżniającą się postacią, można wręcz powiedzieć, że kluczową. Chcę w zespole mieszanki rutyny z młodością. Młodzi zawodnicy zawsze mogą się rozwijać, ale muszą mieć wokół siebie kilku doświadczonych graczy. Staramy się analizować pewne kwestie i codziennie dużo rozmawiamy. W drugiej połowie sparingu ze Stalą „wyrósł” nam Karol Turek, który jest klubowym wychowankiem i uważam, że nieźle spisuje się w meczach towarzyskich. Ten zawodnik może być alternatywą dla Leandro. Nie jest powiedziane, że Leandro zawsze będzie grał, bo chłopcy rywalizują i jestem pozytywnie nastawiony po spotkaniu ze Stalą. Nie chodzi o wynik, tylko o obraz zmienionej taktyki względem ostatnich spotkań.

Nad czym zamierzacie się skupiać w najbliższych dniach?
W sobotę zamknęliśmy okres przygotowawczy, który trwał przez ostatnie cztery tygodnie. Wiadomo, że pierwszy tydzień był buforowy i skupił się na sprawach organizacyjnych, badaniach oraz treningach wprowadzających. Potem przez trzy tygodnie trwał stricte okres przygotowawczy, w którym 90 procentach dominowała motoryka, a w 10 procentach taktyka. Elementy taktyczne są dopiero wprowadzane nie tylko poprzez treningi, ale też analizy wideo, podczas których rozmawiamy o taktyce. Pozostałe trzy tygodnie to będzie przejście na mikrocykle startowe. Czeka nas wejście w pracę bardziej przygotowującą do meczów.

A jeżeli będą dołączać nowi zawodnicy, to nie będzie problemu, że wejdą w mikrocykle „z marszu”?
Ze „Stalówką” nie wpuściłem Leandro tylko dlatego, że podpisał kontrakt, lecz w wyniku tego, że miałem dwa dni na to, żeby zobaczyć jak on wygląda w grze treningowej. Nie stawiamy na nazwiska. Tacy zawodnicy jak chociażby Karol Mackiewicz oraz Paweł Baranowski weszli trochę „z marszu” i pewnie potrzebują od dwóch do czterech dni, żeby wejść na określone obroty treningowe. Rozmawiałem w klubie o tym, że jeżeli mają być transfery, to wolałbym je już teraz i wydaje mi się, że bliżej startu sezonu nie będzie kolejnych ruchów kadrowych. W tej chwili budujemy niektórych piłkarzy mentalnie. Myślę, że w 90-95 procentach kadra jest już zamknięta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski