- Jesteśmy zespołem, który miał najkrótszy etap przygotowań do sezonu i po remisie z Cracovią szukaliśmy pewnych rozwiązań w naszej grze - zaznaczył na wstępie szkoleniowiec łęcznian. - Przyjechaliśmy do Lubina z dużymi nadziejami. Wiedzieliśmy, że Zagłębie było podrażnione ostatnią porażką i będzie chciało narzucić swoje warunki gry oraz nas zdominować. Byliśmy na to nastawieni. Rywale zdobyli dziś bardzo ładne bramki. My mieliśmy fragmenty, w których tworzyliśmy dobre akcje, ale czegoś nam zabrakło. Traciliśmy gole po prostych stratach, dając "Miedziowym" szansę na wyjście z kontratakiem. Zagłębie nie wychodziło do nas wysoko, a my pomimo tego, szybko wybijaliśmy piłkę. Przegrywając 0:1, doprowadziliśmy do rzutu rożnego, po którym wyrównaliśmy. Wydawało się, że będziemy mogli powalczyć o pełną pulę w drugiej połowie. Dobrą okazję zmarnował między innymi Krykun, który nie wykorzystał świetnego dośrodkowania. Ponieśliśmy porażkę, bo zanotowaliśmy zbyt wiele prostych strat. Tydzień temu Cracovia nie skarciła nas za nie, ale tym razem Zagłębie to wykorzystało i zgarnęło komplet punktów. Nasza kadra będzie jeszcze budowana i mam nadzieję, że dojdą do nas nowi zawodnicy, którzy wzmocnią rywalizację. Musimy walczyć o kolejne punkty, aby zapewnić sobie bezpieczną pozycję w tabeli - dodał.
Wspomniane przez trenera piękne bramki dla rywali rzeczywiście można oglądać bez końca:
Tak natomiast wyglądało trafienie Przemysława Banaszaka na 1:1 w 33. minucie rywalizacji:
ZOBACZ TAKŻE:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?