Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Nie ma w nas żadnego hurraoptymizmu

Karol Kurzępa
Karol Kurzępa
fot. K. Kurzępa
Górnik Łęczna rozpoczął nowy sezon w Fortuna I lidze od dwóch zwycięstw. Na inaugurację rozgrywek zielono-czarni pokonali 3:0 GKS Bełchatów, natomiast w drugiej kolejce wygrali 2:0 z Resovią. Jak ostatnie ze spotkań ocenił trener łęcznian, Kamil Kiereś?

- Wywalczyliśmy bardzo cenne trzy punkty w dosyć twardym meczu, z trudnym rywalem - przyznał szkoleniowiec. - Wiemy o tym, że Resovia jest niewygodnym zespołem i ma swój specyficzny styl, oparty na przede wszystkim na stałych fragmentach. Przygotowaliśmy się do spotkania skrupulatnie pod względem analizy, ale nie to było najważniejsze. Chodziło też o naszą świadomość, sposób naszego grania i funkcjonowania, gdy byliśmy przy piłce lub jej nie mieliśmy. Chodziło o to, żeby stwarzać sytuacje i zagrać kilka szybszych akcji, które mogły dać nam kluczowe bramki. I tak też się stało. W pierwszej fazie mecz toczył się za sprawą ataku pozycyjnego z naszej strony. Byliśmy cierpliwi, bo wiemy, że Resovia dobrze broni na swojej połowie. To defensywa, która nie straciła goli w pierwszym meczu ligowym, a także w sparingach i mało traciła na poziomie II ligi. Mimo to stworzyliśmy kilka okazji, po których było blisko. W szatni mówiliśmy sobie o wszechstronności i o tym, by liczyć nie tylko na atak pozycyjny, ale również wyprowadzanie kontr po stałych fragmentach gry w wykonaniu przeciwnika. I po kontrze w układzie Wojciechowski-Goliński-Cierpka, ten ostatni otworzył wynik. Resovia też odnajdywała się w takich fragmentach, gdy dłuższym podaniem transportowała piłkę na naszą połowę, kiedy nie udało nam się jej zebrać. Byliśmy trochę zepchnięci wokół własnego pola karnego, a rywale mieli kilka wrzutek i stałych fragmentów. Nie ma co ukrywać, że po to mamy bramkarza oraz obrońców, żeby blokować i zbijać te piłki. Nie można powiedzieć, że Resovia była bez sytuacji, jednak przetrwaliśmy to i zdobyliśmy bramkę na 1:0. W przerwie motywowaliśmy się, że nie bronimy wyniku, tylko budujemy pozycję wyjściową na 2:0. Sprostaliśmy temu zadaniu, zdecydowanie weszliśmy w drugą połowę i podwyższyliśmy prowadzenie. Wydaje mi się, że od drugiej bramki, pomimo tego, że Resovia napierała, kontrolowaliśmy przebieg spotkania i nawet byliśmy bliscy podwyższenia na 3:0. Mieliśmy też trochę szczęścia w sytuacji, gdy rywale trafili w poprzeczkę po naszym nieporozumieniu - dodał.

Już w najbliższy weekend "Górników" czeka kolejne ligowe starcie, tym razem z Arką Gdynia. Rywalizację z zespołem z Pomorza zaplanowano na niedzielę o godzinie 12:40 w Łęcznej. - Mamy dobre otwarcie i bardzo się cieszymy z sześciu punktów. Nie ma w nas jednak żadnego hurraoptymizmu. Liga się dopiero zaczyna. Fakt, że ktoś jest w tabeli wysoko, a ktoś nisko to jeszcze nie oddaje wszystkiego. Odpowiedź na to, co będzie dalej, jest ukryta w następnych spotkaniach. Teraz czeka nas mecz z Arką Gdynia, czyli faworytem rozgrywek. Na pewno tanio skóry nie sprzedamy i będziemy walczyć o zwycięstwo - podkreślił trener Kamil Kiereś.

ZOBACZ TAKŻE:

Górnik Łeczna lepszy w pojedynku beniaminków. Zielono-czarni...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski