Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Szkielet zespołu z II ligi pozostał

W najbliższy weekend ruszą nowe ligowe rozgrywki. W letnich sparingach graliście u siebie z drugoligowcami i zanotowaliście remis oraz porażkę. Czy kibice powinni się tymi wynikami niepokoić?
Nie można odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie, bo przede wszystkim mamy bardzo specyficzny okres sparingowy. To, że Znicz nas pokonał, nie oznacza, że za tydzień wygra z Motorem Lublin. Chyba nie ma mądrego, jeśli chodzi o ten okres i pierwszy raz trenujemy w taki sposób. Zimą też nam się zdarzało nie wygrywać z trzecioligowcami, także nie patrzę na rezultat. Nie będę oceniał sparingu z pruszkowianami, tylko muszę wyciągnąć wnioski, bo założyłem sobie dwie połowy. Wypadł nam Michał Goliński i próbowaliśmy dzisiaj opcji z młodzieżowcem na innych pozycjach. Dlatego pomieszaliśmy składy i niekoniecznie tak to będzie wyglądało na inaugurację sezonu pod kątem personalnym.

Jest szansa, że Michał wróci do zdrowia za tydzień?
Tak, ale dowiemy się o tym dopiero w poniedziałek, więc musieliśmy spojrzeć na ten temat w taki sposób, żeby szukać różnych rozwiązań.

Są w zespole jeszcze jakieś problemy z kontuzjami?
Nie. Okres trudnego sezonu zakończonego awansem przebrnęliśmy bez większych urazów. Oczywiście była kontuzja Maćka Orłowskiego, ale całościowo nie mogliśmy narzekać. Po urlopach wróciliśmy zdrowi. Michał ma kontuzję nieco przeciążeniową, ale nie jest związana z naszą pracą, tylko wynika z wcześniejszych zaszłości szkoleniowych. Coś dawniej było zaniedbane i dlatego się u niego odzywa.

Czy przed startem sezonu należy się w Górniku spodziewać nowych zawodników? Jeśli tak, to na jakie pozycje?
Trudno powiedzieć. Zobaczymy, jak to wszystko się zakończy. Nie jest tajemnicą, że trenował z nami Kamil Rozmus i z nim trwają negocjacje. W założeniach mieliśmy jeszcze sprowadzenie jednego młodzieżowca, by rywalizował o miejsce w składzie z Michałem Golińskim na prawej stronie, ale jeszcze nie udało się tego zorganizować.

Jak wygląda temat transferu Dawida Sołdeckiego do Górnika? Widzieliśmy tego zawodnika w sparingu z Motorem Lublin...
Dawid trenuje z nami. W dniu meczu ze Zniczem pracował indywidualnie. Jeżeli podpisze umowę, to potrzebuje jeszcze czasu na wprowadzenie do treningu i przygotowanie, tak jak Bartek Śpiączka zimą. W poprzednim klubie Dawid borykał się bowiem z kontuzją. Jeśli zostanie zawodnikiem Górnika, to w jego kontekście patrzymy bardziej na przyszłość, aniżeli bieżący okres.

Musi być pan zadowolony, że w składzie została większość zespołu, która wywalczyła awans i podczas tak krótkiej przerwy między sezonami nie musicie budować drużyny od nowa.
Z tej perspektywy jestem bardzo zadowolony. Po zakończeniu sezonu piłkarze oraz my ze sztabem szkoleniowym byliśmy na urlopach, ale działacze przez cały czas pracowali. Większość zawodników pokończyła kontrakty i dogadywanie nowych umów trochę trwało, podobnie jak precyzowanie nowych graczy. Szkielet zespołu z II ligi pozostał, a także udało się przeprowadzić kilka transferów. W dużym stopniu jestem zadowolony i nie mogę narzekać.

ZOBACZ TAKŻE: