Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydata na prezydenta wskaże Kwaśniewski

Redakcja
Z prof. Kazimierzem Kikiem, politologiem, rozmawia Dorota Kowalska

Paweł Piskorski zabiega, aby SLD poparł Andrzeja Olechowskiego jako obywatelskiego kandydata na prezydenta. Uda mu się?
To zależy. Ludzie lewicy podjęli działania, żeby do takiej sytuacji nie doszło. Wojciech Filemonowicz, szef SdPl, w liście do Napieralskiego sugeruje, że zamiast wchodzić w układ z Olechowskim, lepiej, by lewica wystawiła swojego kandydata.

Kogo miał na myśli?

Włodzimierza Cimoszewicza.

No tak, ale Cimoszewicz walczy o fotel sekretarza generalnego Rady Europy.

Mało prawdopodobne, aby go zdobył. Jego kontrkandydatami są osoby z kręgu Rady Europy i od lat z nią związane. Przeciw Cimoszewiczowi powstała opozycja, która użyje wszelkich sposobów, by tego stanowiska nie zajął. Z drugiej strony nie wiem, czy lobbing polskiego rządu i parlamentarzystów będzie wystarczający. Myślę, że większa para rządu pójdzie w walkę o teki komisarzy niż o stanowisko sekretarza generalnego dla Cimoszewicza.

Ale zakładając nawet, że Cimoszewicz przegra RE, to musi jeszcze sam wyrazić chęć startu w wyborach prezydenckich.

Włodzimierz Cimoszewicz jest człowiekiem ostrożnym - jeśli nie zabezpieczy sobie tyłów, to nie wystartuje. Wszystko będzie zależało od tego, co zrobi Aleksander Kwaśniewski. Jeśli udzieli nieformalnego poparcia Olechowskiemu, a Piskorski ściągnie jeszcze do siebie ludzi Sojuszu, np. Ryszarda Kalisza, Cimoszewicz nie wystartuje w wyborach. On nie chce być kandydatem na prezydenta z ramienia SLD, ale z ramienia lewicy, a jeśli lewica przejdzie do Piskorskiego, to tym samym udzieli poparcia Olechowskiemu.

Ludzie lewicy na razie nie deklarują swojej chęci opuszczenia szeregów Sojuszu i przejścia do SD.

Zna pani takie przysłowie: polityk nigdy nie mówi nigdy? Może np. Ryszard Kalisz liczy na to, że to jego SLD wystawi jako kandydata na prezydenta.

Na razie Kwaśniewski nie szczędzi ciepłych słów Olechowskiemu.

Od lat ze sobą współpracują i wydaje się, że doskonale się rozumieją. Jeśli w wyborach prezydenckich nie wystartują kobiety, to Kwaśniewski może udzielić nieformalnego poparcia właśnie Olechowskiemu.

Te kobiety to Jolanta Kwaśniewska, która zarzeka się, że nie wystartuje, i Jolanta Szymanek-Deresz.

I mam nadzieję, że tego nie zrobi. To błyskotliwa, inteligentna osoba, ale kampania wyborcza by ją zniszczyła. Przy całym szacunku dla pani Kwaśniewskiej - ona nie zna się na sprawach gospodarki. Podczas kampanii natychmiast by to wyciągnięto, podobnie jak inne jej słabe punkty. A cała popularność, jaką ma dzisiaj, jutro byłaby niczym.

Pozostaje jeszcze Jolanta Szamanek-Deresz.

Gdyby to ją wystawił Sojusz, Kwaśniewski byłby w niezręcznej sytuacji, bo to przecież były szef jego kancelarii.

A gdyby lewica postawiła jednak na Cimoszewicza?

Wtedy Kwaśniewski wybierze Olechowskiego.

Jako kandydat lewicy Cimoszewicz mógłby się odegrać na PO. Nie jest tajemnicą, że sprawa Anny Jaruckiej z czasu poprzedniej kampanii prezydenckiej była inspirowana właśnie przez PO.

Cimoszewicz dobrze to pamięta, ale ludzie pamiętają, że po tej aferze dał się Platformie kupić. Nie jest człowiekiem honoru: jest uparty, zarozumiały, pewny siebie i własnej wartości, ale nie jest człowiekiem honoru. Gdyby nim był, walczyłby w poprzednich wyborach do końca, a on zachował się jak obrażona panienka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski