Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kandydatka na Lubliniankę Roku 2012: Henryka Sawulicka-Oleszczuk

Sylwia Hejno
Kandydatka na Lubliniankę Roku 2012: Henryka Sawulicka-Oleszczuk
Kandydatka na Lubliniankę Roku 2012: Henryka Sawulicka-Oleszczuk Jacek Babicz
Choć pod wieloma względami Lubelszczyzna doczekała się łatki "Polski B", to jedno jest pewne: noworodki mają u nas najlepiej w Polsce. To w znacznej mierze zasługa doktor Henryki Sawulickiej-Oleszczuk.

Pracuje od czterdziestu lat, aktualnie jako ordynator oddziału noworodków SPSK nr 1. Od dwudziestu lat jest konsultantem wojewódzkim w dziedzinie neonatologii. W tym czasie śmiertelność noworodków zmalała w naszym województwie trzykrotnie. A według zestawień GUS z lat 2001-2011, mamy najniższy wskaźnik umieralności okołoporodowej w kraju.

- To zasługa nas wszystkich, neonatologów i położników, z którymi współpracujemy - podkreśla skromnie Henryka Sawulicka-Oleszczuk.

Gdy objęła stanowisko konsultanta w dziedzinie neonatologii, województwo lubelskie jako pierwsze w kraju wdrożyło program regionalizacji opieki nad noworodkami. Chodzi w nim o to, aby matka urodziła dziecko w placówce, która będzie najlepiej przygotowana do opieki nad nim pod kątem jego potencjalnych problemów i schorzeń.

To rozwiązanie, które funkcjonowało w lepiej rozwiniętych krajach, w Polsce było dwadzieścia lat temu novum.
Dr Sawulicka-Oleszczuk podczas swojej kariery dużo czasu spędziła na zagranicznych sympozjach i konferencjach oraz w terenie, wspólnie z mężem, który jest położnikiem.

- Zawsze czułam, że coś jest nie tak, skoro tyle noworodków umiera. Lekarze nie potrafili tego wytłumaczyć, dopiero powstanie nowej dziedziny, jaką jest neonatologia, rozjaśniło wiele wątpliwości - wspomina.

Dwie, trzy dekady temu dziecko, które ważyło mniej niż 1 tys. gramów miało ok. 15 proc. szans na przeżycie. Obecnie umieralność wcześniaków w skali Polski wynosi prawie 5 proc. W województwie lubelskim - niecałe 3,7 proc., czyli - znowu - najmniej w kraju.

- Nauka poszła szalenie naprzód - mówi doktor Sawulicka-Oleszczuk. - Pamiętam, że w moich starych podręcznikach do pediatrii było napisane, że matka chora na cukrzycę nie może urodzić zdrowego dziecka, dziś wiemy, że to nonsens - dodaje.

Na lubelski sukces złożyło się wiele czynników. Wbrew pozorom pieniądze, choć zawsze potrzebne, nie były najistotniejsze. - Sądzę, że kluczowa jest dobra koordynacja, wspólne szkolenia, spotkania i różne programy. Na małego pacjenta patrzymy holistycznie, to znaczy, że nie jest nim tylko po narodzinach, ale także przed nimi. Ważną rolę odgrywa także faza przedkoncepcyjna, czyli ogólny stan zdrowia przyszłej matki. Dlatego tak ważna jest współpraca różnych lekarzy - podkreśla.

Dr Henryka Sawulicka-Oleszczuk stara się być blisko małych pacjentów i ich rodziców. Dużo czasu spędza na rozmowach z nimi. Zapytana o najważniejsze wyzwanie dla lubelskiej neonatologii mówi bez zastanowienia: - Potrzeba więcej miejsca na oddziały noworodkowe.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski