Na wspomnianym forum, gdzie pacjenci zwykle surowo oceniają lekarzy, prof. Radomańska zbiera głównie piątki i szóstki. W jedynym wpisie neutralnym autor zarzuca pani profesor niepunktualność i wychodzenie z gabinetu. - Niestety, zdarza się, że u pacjentów w klinice pojawiają się komplikacje i muszę dłużej pozostać przy ich łóżku lub skonsultować ich stan - wyjaśnia pani profesor.
Od zawsze chciała być lekarzem. Uważa, że w naturze człowieka jest chęć pomagania innym, nie tylko w sprawach zdrowotnych. Geny predestynujące do kariery naukowej przekazał jej ojciec prof. Wiesław Skrzydło, b. rektor UMCS. Na wybór medycyny wpływ miała nieżyjąca mama farmaceutka, traktująca swój zawód z pasją i oddaniem. Syn Krzysztof ukończył w Lublinie informatykę, a obecnie przygotowuje się do obrony magisterium w SGH.
Najbliższa rodzina na czele z tatą profesorem uczestniczyła w ubiegłorocznej uroczystości w Belwederze, kiedy prezydent RP wręczał dr hab. Barbarze Skrzydło-Radomańskiej tytuł profesora zwyczajnego - najwyższy poziom w hierarchii świata nauki. Pani profesor nie uważa się za uczoną, woli określenie naukowiec, jako ten, który ciągle szuka i pogłębia swoją wiedzę. Codziennie wstaje o godz. 5 rano, aby świeżym umysłem ogarnąć notatki i materiały do wykładów, zwłaszcza tych najbardziej prestiżowych na konferencje i sympozja krajowe oraz międzynarodowe.
Z domu przy ul. Uśmiechu (nazwa idealnie oddaje jej naturę) wyjeżdża ok. godz. 7, aby przed pracą popływać na basenie. Od 8 do 14 zajmuje się pacjentami, prowadzi konsultacje i wykłady ze studentami w Klinice i Katedrze Gastroenterologii PSK 4 oraz Uniwersytetu Medycznego, także porady w przychodni. Po południu zajęcia w gabinecie profesorów i niepublicznych ZOZ oraz doskonalenie angielskiego. Do tego sekretarzowanie komisji rekrutacyjnej na studia w UM oraz opieka nad studenckim kołem naukowym.
Pani profesor ubolewa, że coraz mniej czasu zostaje na wyjście do teatru (niegdyś regularnie uczęszczała na premiery), lektury oraz życie towarzyskie. Elegancka, zadbana, pogodna, elokwentna, lubi bywać wśród artystów, ceni ludzi inteligentnych i z poczuciem humoru. Można ją spotkać na kameralnych koncertach. W domu słucha muzyki poważnej i klasyków popu, jak Pink Floyd czy Dire Straits. Uwielbia ogródek, w kuchni najlepiej wychodzą jej polędwica po toskańsku i dziczyzna. Jeździ na nartach, podróżuje. Ceni swoją pracę, kocha ludzi i uroki życia. Nominację do tytułu Lublinianki Roku traktuje jako najwyższe wyróżnienie.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?