Zapowiadając owe koncerty dyrektor zespołu Jan Twardowski podkreślił, że „Kaniorowcy” wszystkie swoje występy traktują poważnie i zawsze dają z siebie wszystko, ale te tradycyjnie organizowane wiosną, na „półmetek” sezonu spotkania z publicznością mają dla nich znaczenie szczególne. Są bowiem okazją do podsumowania półrocznej pracy instruktorów i wykonawców; zaprezentowania stale doskonalonych umiejętności, a także pokazania się po raz pierwszy w nowym repertuarze. Zwłaszcza dla grup dziecięcych i młodzieżowych, bowiem I i II reprezentacja takich sprawdzianów nie potrzebują, a repertuarowe nowości prezentują na dorocznych, czerwcowych koncertach „Lublin – Lublinowi”. Warto jednak zauważyć, że II Reprezentacja w tym roku zaprezentowała się w środowym koncercie, a para tancerzy z I Reprezentacji wystąpiła z dziewczynkami z grupy Lubelanki w pełnej humoru „Polce Rembielince”, zwanej także „Polką urwisów”.
Mając na uwadze ów sprawdzianowy charakter koncertów ich autorki – Monika Pacek (we wtorek) i Dorota Kanior-Borys (w środę) – tak ułożyły programy, aby młodzi wykonawcy mogli się pokazać w repertuarze jak najbardziej urozmaiconym. Prezentującym folklor z całej właściwie Polski; od Lubelszczyzny, Rzeszowszczyzny i Podlasia po Wielkopolskę oraz od Orawy i Śląska po Kaszuby. To z jednej strony pokazało bogactwo i różnorodność polskiego folkloru, a z drugiej – pozwoliło „kaniorowskiej” młodzieży sprawdzić się w rozmaitych formach i stylistykach. I trzeba powiedzieć, że dziecięce grupy zespołu przeszły ten test pomyślnie.
Ja osobiście jak zawsze z największą ciekawością przypatrywałem się występom najstarszych wykonawców – Lubliniakom i Lubliniakom I pierwszego dnia oraz Lubelakom i Lubelakom I drugiego. Oni bowiem stanowią bezpośrednie zaplecze grup reprezentacyjnych i już są wysyłane na „dorosłe” festiwale, na których niejednokrotnie przychodzi im konfrontować się z o wiele starszymi od nich wykonawcami. Wrażenia mam bardzo dobre. Lubliniacy szczególnie efektownie zaprezentowali się w Suicie lubelskiej, a zwłaszcza w oberku, a swoją klasę potwierdzili tańcami kaszubskimi, które w obecnym składzie, po zmianach personalnych dokonanych po ubiegłym sezonie wykonywali chyba po raz pierwszy. Lubelacy z kolei z pełnym powodzeniem przeszli sprawdzian tańców rzeszowskich, które uważam za najlepszy test umiejętności i możliwości tancerzy. Bardzo dobrze również zaprezentowali się w Suicie podlaskiej oraz tańcach łowickich. Zaś Lubliniakom I i Lubelakom I najwyższą notę wypada wystawić za tańce orawskie.
Czas dla siebie miała także „kaniorowska” orkiestra złożona z dwóch kapel: reprezentacyjnej i młodzieżowej. Zarówno w repertuarze instrumentalnym (Polka „Scypana” oraz Polka „Dziadek”), jak i w ludowej piosence „Furmani” zaśpiewanej przez Adama Maruszaka i Włodzimierza Kukawskiego. A prawdziwą ozdobą koncertów był środowy występ II Reprezentacji, zwłaszcza w Suicie wielkopolskiej, która – podobnie jak polonez, mazur czy tańce mieszczan żywieckich – wymaga od wykonawców dużej dojrzałości artystycznej. Wielką przyjemność sprawiły mi także znakomicie wykonane przyśpiewki krakowskie, które powróciły na scenę po dość długiej przerwie.
Tegoroczna dwudniowa prezentacja „Kaniorowców” wypadła naprawdę okazale. Pokazała, że zespół wciąż się rozwija i doskonali. Z ciekawością więc czekam na czerwcowe koncerty „Lublin – Lublinowi”, w których zaprezentuje się w jeszcze większym wymiarze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?