O odejściu rozgrywającej zdecydowały względy osobiste. Pochodząca ze Szczecina zawodniczka zamierza bowiem wrócić w rodzinne strony. - To nie była decyzja, którą podjęłam w ciągu jednego dnia - mówi dla klubowej strony Kochaniak. - Szkoda mi, bo to był naprawdę dobry czas, zakończony zdobyciem pierwszego dla mnie mistrzostwa - dodaje zawodniczka.
Szczypiornistka jest wychowanką klubu MKS Kusy Szczecin. W latach 2014 - 2019 reprezentowała zaś barwy szczecińskiej Pogoni Szczecin. Nie wiadomo, w jakim klubie będzie występować w przyszłym sezonie.
W zakończonych niedawno rozgrywkach Kochaniak była ważnym elementem układanki trenera MKS Roberta Lisa. - Moim zdaniem Karolina była jednym z objawień tego sezonu - mówi szkoleniowiec. - Przyszła do nas ze Szczecina, gdzie była trzecią rozgrywającą rzucaną z lewej na prawą, bez stałej pozycji. Sprowadziliśmy ją w trybie awaryjnym, gdy dotarła do nas informacja o ciąży Vali Nestsiaruk. Rok temu jeszcze nikt nie wiedział, że Karolina Kochaniak może grać na poziomie reprezentacyjnym. Zrobiła nieprawdopodobny postęp. Liczyłem na to, że będzie w Lublinie rozgrywającą na lata. Niestety taki scenariusz napisało życie, a my musimy uszanować jej decyzję i życzyć powodzenia. Staramy się załatać tę dziurę. Za transfery jednak odpowiada prezes i to do niego należy kierować pytania w tej kwestii - kończy trener lublinianek.
Odchodząca z klubu zawodniczka okazała się szczególnie istotna dla drużyny w najtrudniejszym momencie sezonu. W styczniu, gdy nękany falą kontuzji zespół miał bardzo napięty kalendarz spotkań, potrafiła wraz z Dominiką Więckowską stworzyć skuteczny duet rozgrywających. Dobrym przykładem wydaje się spotkanie 13. serii rozgrywek PGNiG Superligi przeciwko zespołowi KPR Gminy Kobierzyce. Mistrzynie Polski wygrały to starcie 25:24, a wspomniany duet rzucił 16 bramek dla biało-zielonych.
Karolina Kochaniak w rozmowie z klubowymi mediami, jako najtrudniejsze wspomina mecze na arenie europejskiej. - W Pucharze EHF, grałyśmy z okrojonym składem i nie zawsze było „kolorowo”. Mimo to trzeba było wziąć się w garść i walczyć do końca, nie można było się poddać - mówi zawodniczka.
To nie pierwsze rozstanie tej wiosny w lubelskim klubie. Wcześniej z drużyną pożegnały się Aneta Łabuda, która kontynuować będzie swoją grę we Francji oraz kończąca profesjonalną karierę Małgorzata Stasiak. Nowe kontrakty podpisały z kolei: Joanna Szarawaga, Weronika Gawlik, Dominika Więckowska i Marta Gęga.
ZOBACZ TAKŻE:
Polska kadra znowu w dół
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?