W spotkaniu z Super Amara Bera Bera nie pojawiła się pani na boisku. To taka taktyka oszczędzania energii na niedzielny finał, czy efekt jakiegoś urazu?
Niestety, nie jest to taktyka. Jestem kontuzjowana i nie wystąpię na turnieju w Lublinie.
Jak ocenia pani formę swojej drużyny w starciu z ekipą z Hiszpanii?
Wydaje mi się, że powinnyśmy oczekiwać od siebie znacznie więcej. Mimo zwycięstwa, to nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Szczególnie w pierwszej połowie nasza gra nie zachwycała, a defensywa była wręcz katastrofalna. Obudziłyśmy się w drugiej części spotkania, zaczęłyśmy reagować bardziej agresywnie i to przynosiło efekty. Na pewno oczekujemy, że w niedzielę zaczniemy mecz finałowy bardzo mocno od początku i wygramy.
Jak nastawiacie się na to finałowe starcie?
Oczekujemy, że spotkamy się tam z MKS Perła Lublin (tak też będzie, lublinianki w sobotę pokonały Jomi Salerno i awansowały do finału - przyp. red.), bo obok nas to najmocniejsza z drużyn biorących udział w tym turnieju kwalifikacyjnym.
Z ekipą z Lublina spotkałyśmy się niedawno na zawodach w Budapeszcie. Wiemy, że to nie był najlepszy turniej w ich wykonaniu i z pewnością chcą grać lepiej. Dlatego też uczulam swoją drużynę, by nie była pewna zwycięstwa. Wiem, jak MKS potrafi grać i uważam, że zaprezentuje się znacznie lepiej niż na Węgrzech (lublinianki zanotowały wtedy dwie porażki - przyp. red.).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?