Lider lubelskiej PO, poseł ponownie startujący do Sejmu w mijającej kadencji rządu był wiceministrem administracji i cyfryzacji a następnie szefem resortu skarbu państwa.
- Praca w Sejmie i ministerstwie to praca na dwóch etatach. Dlatego nie mogłem na przykład potykać się z mieszkańcami regionu tak często, jak bym chciał – mówi Karpiński.
Jednak swoją pracę w ciągu ostatnich czterech lat ocenia dobrze. – Udało się nadrobić braki rozwojowe Lublina i Lubelszczyzny – dodaje.
Chodzi o budowę dróg ekspresowych S17 i S19. W sumie kosztowały one ok. 5 mld złotych. W nowej perspektywie unijnej są zagwarantowane pieniądze na budowę kolejnych odcinków tych dróg.
Karpiński mówił też o strefach ekonomicznych w Lublinie, Opolu Lubelskim i Kraśniku. – Trzeba było wiele razy pukać do drzwi ministra gospodarki, żeby te strefy powstały i się rozwijały. Ale też dzięki temu w 2014 roku przybyło na Lubelszczyźnie 20 tys. miejsc pracy – chwali się Karpiński.
Wtóruje mu prezydent Lublina, Krzysztof Żuk: - Był i jest bardzo dobrym ambasadorem Lublina i regionu. Wiele firm zdecydowało się na inwestowanie u nas tylko dzięki temu, że wcześniej spotykaliśmy się w gabinetach ministerialnych – tłumaczy Żuk.
Cel Karpińskiego na najbliższą kadencję to „domykanie” rozpoczętych inwestycji i np.: - Stworzenie mechanizmu, który umożliwi lepsze wykorzystanie potencjału Lublina. Choćby potencjału naukowego – mówi poseł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?