Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa dla roślin i pszczół

Iga Michalec
Rolnicy, sadownicy i pszczelarze są pełni obaw, że opady śniegu oraz spadek temperatury spowoduje straty w sadach i w pasiekach. Wiosna do sadów wkroczyła nieco wcześniej, niż zwykle. Drzewa owocowe zazwyczaj rozpoczynały kwitnąć w pierwszej połowie maja, a nie - jak teraz - już w kwietniu. Sadownicy boją się, że nocne przymrozki mogą zrobić duże szkody.

- W tym roku pora ta przesunęła się na drugą połowę kwietnia. Nie jest to niestety obojętne dla roślin - zauważa Tadeusz Zelek, sadownik z Wronowic (gmina Łososina Dolna). W jego sadach kwiatami pokryły się wczesne gatunki czereśni, wiśni oraz śliw. 

Także w Sadowniczym Zakładzie Doświadczalnym w Brzeznej kwitnąć zaczęły niektóre gatunki drzew owocowych. Kwiatami pokryły się wczesne odmiany czereśni 

- Chłód sprawił, że pszczoły nie oblatują kwiatów. Może być więc problem z ich zapyleniem. Oby tylko nie było przymrozków - martwi się dr Maria Buczek z SZD w Brzeznej. Na drzewach mogą przemarznąć pąki kwiatowe i rozkwitłe już kwiaty. Wtedy tegoroczne plony owoców będą zagrożone.

Dr Maria Buczek: Chłód sprawił, że pszczoły nie oblatują  i nie zapylają sadów

Sadownicy przyznają, że śnieg w kwietniu nie jest dla nich wielkim zaskoczeniem, ale obawiają się przymrozków. Spadek temperatury poniżej zera może mieć katastrofalne skutki dla roślin i drzew. Najbardziej narażone na przemarznięcie są: wiśnie, śliwy i brzoskwinie, ale też i inne uprawy. Może to oznaczać mniej owoców i wyższe ceny.

Andrzej Rusnak, który ma pięć hektarów sadów w Czerńcu w gminie Łącko, liczy, że dzięki ochłodzeniu opóźni się kwitnienie jabłoni i grusz, które uprawia. Dzięki temu jego sady nie ucierpią tak bardzo. Martwi się jednak, że po śniegu mogą pojawić się przymrozki i zaszkodzić pąkom.

Przed chłodem schroniły się pszczoły i ustały wiosenne obloty. Owady od kilku dni nie opuszczają uli. Tymczasem czerw w ulach jest już mocno rozwinięty, a to oznacza duże zapotrzebowanie na pokarm.

- Pszczoły nie dostarczają go, więc my musimy dokarmić ich potomstwo - mówi pszczelarz Jacek Nowak, właściciel Pasieki „Barć” w Kamiannej. 

- Ja swoje pszczoły dokarmiam ciastem miodowo-cukrowym. Można też podawać lekko osłodzoną wodę. Chłodna aura może spowodować, że słabsze rodziny pszczele w takich warunkach nie przetrwają - dodaje Jacek Nowak, który ma ule w Kamiannej, Tęgoborzu-Zawadce, Niegowici i Cichawie. Jego pasieka liczy kilkaset rodzin pszczelich. 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Katastrofa dla roślin i pszczół - Gazeta Krakowska

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski