Chodzi o ul. Świętoduską. Przy chodniku po lewej stronie jezdni (idąc w kierunku deptaka) stanął znak zakazu ruchu pieszych. - Ale jednocześnie wyznaczono tam miejsca do parkowania. Kierowcy, aby dotrzeć do auta, muszą łamać przepisy, bo po chodniku, przy którym zostawili pojazd, nie można chodzić. To co, mają latać? - pytał pan Konrad.
Znak zakazu ruchu stoi od października. Pojawił się wraz z uruchomieniem w centrum strefy płatnego parkowania. - Naszą intencją była poprawa komfortu i bezpieczeństwa pieszych. Na chodniku, po zaparkowaniu tam aut, przestrzeń, jaka pozostaje do dyspozycji pieszych, jest często zbyt mała, aby mogli oni swobodnie chodzić - wyjaśniał Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.
Znak zakazuje jednak ruchu wszystkim. Łącznie z kierowcami, którzy chcą dotrzeć do zaparkowanych aut. Za nieprzestrzeganie zakazu grozi mandat. - W wysokości 50 zł. Nie mieliśmy jednak interwencji na ul. Świętoduskiej. Nawet gdyby nasz parol spotkał tam pieszego, to ograniczyłby się do pouczenia - mówił Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.
Zdaniem Gogoli, przepisów nie łamią kierowcy, którzy wysiedli z zaparkowanego auta. - Dotarli na chodnik samochodem i nie przechodzili obok znaku zakazu, tym samym nie naruszyli przepisów. Problem jest jednak z powrotem do pojazdu - wyjaśniał rzecznik SM.
- Zastanowimy się jak rozwiązać ten problem. Na pewno wprowadzimy korektę: powiesimy tabliczkę, że zakaz ruchu pieszych nie dotyczy kierowców parkujących auta - zapowiedział Kieliszek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?