Radnym powiatowym został po raz pierwszy w 2002 r. Miał zaledwie 22 lata i był wśród najmłodszych radnych w kraju. - Moja aktywność zaczęła się już w liceum. Potem zacząłem studia prawnicze, które w naturalny sposób zachęcają do zainteresowania sprawami publicznymi - tłumaczy Litwiniuk. Dlaczego wybrał PSL? - W Międzyrzecu chodziłem do szkoły z synem posła Franciszka Stefaniuka. Podziwiałem jego działalność publiczną i to mnie zainspirowało.
- Już w maturalnej klasie było o nim słychać. Jego ojciec też był ludowcem. Kiedy go poznałem, od razu stwierdziłem, że ma zadatki na polityka - wspomina Stefaniuk.
Litwiniuk skończył prawo na UW. Tam też zrobił doktorat. Po dyplomie zaczął pracę w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W 2007 r. został szefem gabinetu politycznego ministra rolnictwa Marka Sawickiego. Z pracy w resorcie zrezygnował tuż po tym, jak CBA pod korupcyjnymi zarzutami zatrzymało Jarosława G., dyrektora gabinetu prezesa ARMiR, znajomego Litwiniuka, z którym pracowali m.in. w Bialskopodlaskiej Lokalnej Grupie Działania.
W połowie 2012 roku ARMiR znalazła się pod lupą Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Kontrola wykazała zatrudnianie znajomych, awanse i wysokie nagrody dla swoich w agencji. Wśród "bohaterów" przewijało się nazwisko Litwiniuka. W ARMiR miał się cieszyć "szczególnymi przywilejami". Np. w latach 2006-2010 agencja płaciła za jego studia doktoranckie (3750 zł rocznie). Mimo to, jak podkreślili kontrolerzy, od lipca 2006 do lipca 2009 Litwiniuka nie było w pracy (przebywał m.in. na urlopie bezpłatnym, kiedy pracował w resorcie rolnictwa).
W 2009 roku okres refundacji kosztów studiów przedłużono do 2010 r. Aneks w tej sprawie podpisał Łukasz Marciniak (w latach 2003-2006 razem z Litwiniukiem działający we władzach międzyrzeckiego Integracyjnego Centrum Edukacji i Kultury (ICEiK). Co więcej - przez 1,5 roku Litwiniuk korzystał ze zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem wynagrodzenia w związku z zasiadaniem we władzach Związku Zawodowego Pracowników Służby Publicznej. Pytany przez nas o komentarz Litwiniuk ocenił, że tezy postawione w wystąpieniu pokontrolnym KPRM są "nierzetelną nadinterpretacją danych". - Nie świadczą o żadnych nieprawidłowościach - oceniał.
Przemysław Litwiniuk jest dyrektorem Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA przy Ministerstwie Rolnictwa. Pracuje też na SGGW w Warszawie jako adiunkt. Prowadzi w Międzyrzecu kancelarię radcowską. W oświadczeniu majątkowym z września tego roku napisał też, że jest członkiem rady nadzorczej międzyrzeckiego PKS.
- Jest gruntownie wykształcony, pracowity, profesjonalny. Może bardzo daleko zajść - przekonuje Franciszek Stefaniuk. - A kontrola, w której przewijało się jego nazwisko? Nigdy nie zarzucono mu naruszenia prawa.
- Znam go od dziecka. Dzisiaj to już dojrzały polityk. I bardzo obiecujący - dodaje Stanisław Żmijan, parlamentarzysta PO z Międzyrzeca. Wykształcenia i umiejętności nie odmawiają mu też politycy opozycji. - Ogólnie mam o nim dobre zdanie: młody, zdolny, kompetentny - przyznaje Adam Abramowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości z Białej Podlaskiej. - Ale jego droga jest typowa: pokazuje, jak się robi karierę w PSL.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?