Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kinobus. Z miłości do dawnych kin

Sylwia Hejno
Kinoteatr Czyn w Poniatowej
Kinoteatr Czyn w Poniatowej Maciej Gil
W 1966 roku na Lubelszczyźnie otwarto 250. kino wiejskie "Izabela" w Markuszowie. Ile ich potem przybyło? Trudno policzyć. Kina osnuwały nasz region gęstą pajęczyną. Śladem tych dawnych, pokrytych warstwą kurzu i wciąż tętniących życiem od czwartku będzie podążać Kinobus.

- Udało się nam znaleźć m.in. takie miejsca na Lubelszczyźnie, które są wehikułem czasu, gdzie wszystko jest dokładnie tak, jak dwadzieścia, trzydzieści lat temu – opowiada historyk kina i pilot Kinobusu, Maciej Gil. - To chociażby kino Wrzos w Chodlu, umiejscowione w starej remizie, pierwszy budynek, który widzimy jadąc z Lublina. Wprawdzie ekran się podarł, ale wciąż możemy w środku odnaleźć zabytkowe projektory i fotele.

Kolejną perłą naszego regionu jest np. kinoteatr Czyn w Poniatowej, zbudowany w 1955 roku w czynie społecznym. Jego sala widowiskowa liczy 220 miejsc, a od 1996 roku zarządzał nim Ośrodek Kultury. Na trasie Kinobusu znajdzie się także wciąż działający Metalowiec z Kraśnika, z największą salą kinową na Lubelszczyźnie czy sklep meblowy w Garbowie, gdzie na pamiątkę po dawnych filmowych emocjach wciąż świeci się tabliczka "Wyjście". - Wiele z dawnych kin odżyło dzięki cyfryzacji. Pamiętam czasy, gdy zamojski Stylowy w promieniu 60 kilometrów nie miał konkurencji, a obecnie w najlepsze pracują kina w Biłgoraju, Krasnymstawie, Krasnobrodzie czy Hrubieszowie i grają filmowe premiery, co nie było możliwe w czasach taśmy. Stylowy jest zresztą fenomenem – w tym kinie z wieloletnią tradycją obecnie powstaje bodaj piąta sala, a wielkie sieci nie myślą o póki co o tym, żeby się wprowadzić, bo nie mają po co - opowiada Maciej Gil.

Ale są i miejsca, które możemy już tylko ciepło wspominać, z łzą w oku. Jak na przykład lubelskie kino Medyk przy SPSK 4, które całymi latami prowadził Jerzy Szwaja z pomocą żony Hanny, a po nim Henryk Krajewski. Za symbolicznych parę złotych można było zobaczyć ambitne powtórki, a kinomani z ulicy mieszali się z pacjentami w szlafrokach. - To kino było prawdziwym ewenementem w skali kraju ze względu na stały repertuar. Zdarza się, że szpitale organizują projekcje filmowe, ale drugiego takiego miejsca próżno szukać – podkreśla Maciej Gil.

Kino umarło po cichu, przegrywając stopniowo walkę z multipleksami. Ostatnia projekcja, o której odnajdziemy ślad w prasie, odbyła się w Noc Kultury w 2013 roku. Znalazł się jednak ktoś, kto postanowił upamiętnić to wyjątkowe miejsce. "Medyk" to także tytuł krótkometrażowego filmu dokumentalnego Kamila Krukowskiego z 2012 roku, w którym wystąpili Hanna Szwaja i Henryk Krajewski. Kino jest w nim porównane do pacjenta, którego bliscy i lekarze próbują reanimować. Migawki ze szpitalnych korytarzy splatają się z filmową "kuchnią". "Jestem optymistą, być może... Zobaczymy do końca roku" – słyszymy. Niestety się nie udało. A przecież bywały chwile, że publiczność, głównie studenci, nie mieścili się w sali i siedzieli na parapetach...

Film zobaczymy na czwartkowym przystanku Kinobusu w Bajce. Spotkamy tam również Hannę Szwaję, która przez dwadzieścia lat współtworzyła Medyka oraz Grzegorza Szczepaniaka, lubelskiego montażystę i reżysera.

Koszt biletu dla jednej osoby na całą trasę Kinobusu po Lubelszczyźnie to 260,00 zł, kwota obejmuje: przejazd, noclegi, posiłki i udział we wszystkich wydarzeniach. Informacje i rezerwacje na stronie: kinobus.pl

Spotkanie w Kinie Bajka: czwartek, godz. 18.00, wstęp wolny

Zobacz też: Casting do serialu „Wojenne dziewczyny” w Lublinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski