Zaczęło się 3 stycznia, gdy marszałek województwa, Jarosław Stawiarski na konferencji prasowej ogłosił, że nastąpiło przyśpieszenie w wydatkowaniu pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego. - Gdy 21 listopada obejmowałem stanowisko, sytuacja w RPO nie była dobra. Wręcz skłaniała do refleksji, że rezerwa w programie może zostać zabrana przez Komisję Europejską. Wskaźniki, jakie mieliśmy osiągnąć na koniec ubiegłego roku, były mocno zagrożone - mówił i tłumaczył, że gdyby do końca 2018 r. lubelskie nie wyrobiło unijnych norm wykorzystania pieniędzy, to musielibyśmy zwrócić Komisji Europejskiej 6 proc. całego RPO czyli 570 mln zł..
Według marszałka zagrożenie było poważne, ale udało się go uniknąć. - Udało nam się doprowadzić do takiego poziomu wskaźników, że zagrożenia utraty środków już nie ma – mówił Stawiarski.
Michał Mulawa, przewodniczący sejmiku województwa winę za tę sytuację zrzucał na PSL i PO, które do jesieni rządzili regionem.
Według prezesa lubelskich ludowców, Krzysztof Hetman sytuacja była zupełnie inna i nigdy nie było zagrożenia utraty pieniędzy. - To manipulowanie opinią publiczną - mówił w poniedziałek Hetman i udowadniał, że przyśpieszenie realizacji programu było zaplanowane jeszcze przez poprzedniego marszałka, Sławomir Sosnowskiego z PSL.
Po drugie PSL udowadnia, że nie było zagrożenia utraty pieniędzy boi wskaźniki (tzw. n plus 3) były zrealizowane jeszcze we wrześniu. - Wiem nieoficjalnie, że Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju informowało o tym Komisję Europejską - mówił Hetman i dodatkowo pokazywał komunikat resortu z 20 grudnia 2018 r. w którym ministerstwo zapewnia, że normy według n plus 3 zostały wykonane. - W połowie 2018 roku Komisja Europejska zdecydowała też o przesunięciu ostatecznego terminu z końca 2018 r na koniec marca 2019 r - tłumaczył europoseł.
I jeszcze cytował pismo od Coriny Cretu, unijny Komisarz ds. Polityki Regionalnej, w której tłumaczy że żadne pieniądze nie przepadną, bo w pierwszej kolejności odbędą się negocjacje w sprawie przesunięcia pieniędzy na inne działania. Ale nadal mają pozostać w Polsce i co więcej na Lubelszczyźnie.
Z marszałkiem Stawiarskim na konferencji prasowej wystąpiła Iwona Nakielska, dyrektor Departamentu Zarządzania RPO. Była też dyrektorem gdy województwem rządził PSL i PO.
Nakielska przyznaje, że norma n plus 3 faktycznie została wykonana jeszcze we wrześniu, ale marszałek Stawiarski na konferencji nie mówił o nim, ale o innym wskaźniku. - Ramy wykonania - precyzuje pani dyrektor, a te wskaźniki musiały zostać osiągnięte z końcem roku. - Jeszcze w październiku prognozy były dobre, ale 14 listopada otrzymałam raporty o zagrożeniu ich wykonania i wyznaczeniu nowych niższych prognoz. Na listopadowym posiedzeniu zarządu województwa (pod wodzą Sosnowskiego - red.) przedstawiłam te informacje, ale nie zostało to przyjęte. Dlatego ponownie przedstawiłam te dane na posiedzeniu nowego zarządu województwa - tłumaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?