Klimatyzacja w lubelskich autobusach nie zawsze działa. A powinna

Pierwsza fala ciepłych dni przypomina o tym, że jeszcze nie wszystkie pojazdy miejskiej komunikacji w Lublinie są wyposażone w klimatyzację: ma ją 127 na ponad 350 pojazdów z taboru.

- "Chłodzone pojazdy" można poznać po charakterystycznych urządzeniach zamontowanych na dachach - przypomina Justyna Góźdź, rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie. I dodaje: - Systemy klimatyzacyjne uruchamiane są automatycznie, jeśli temperatura w przedziale pasażerskim przekroczy 22 stopnie Celsjusza.

Czy system zawsze się sprawdza? - Przed południem jechałam wyglądającym na nowy autobusem nr 31, w którym na każdej szybie znajdowało się ostrzeżenie o nieotwieraniu okien w przypadku włączonej klimatyzacji. Co z tego, skoro w środku było tak gorąco, że zostawało nam tylko otwieranie okien - relacjonuje jedna z Czytelniczek Kuriera.

Po południu zapytaliśmy kilkoro lublinian, czekających na przystanku przy ulicy Królewskiej, czy mieli podobne doświadczenia. Przeważały głosy tych, którzy podróżowali bez "klimy".

- Rano jechałam starszą "dziesiątką", więc pewnie nie ma w niej klimatyzacji. Wracałam już nowszym autobusem, w którym nie było chłodniej niż na dworze. Może dlatego pasażerowie otwierali okna - opowiada Karoliny, uczennica z Lublina (na zdjęciu obok).

Rzeczniczka ZTM Lublin zwraca uwagę na inny aspekt podróży po mieście w trakcie upałów.

- Jeśli pasażerowie otwierają okna w czasie jazdy, to temperatura nie obniża się, mimo włączonej klimatyzacji - podkreśla Justyna Góźdź.

Dlatego w pojazdach z mikrofonem i głośnikami możemy usłyszeć komunikat kierowcy "Szanowni pasażerowie! W pojeździe jest włączona klimatyzacja. Proszę nie otwierać okien. Otwarte okna zmniejszają efektywność działania urządzeń chłodzących". Taka możliwość została wprowadzona w lipcu ubiegłego roku.

- Ponadto ZTM zalecił wygłaszanie komunikatu przez prowadzącego pojazd profilaktycznie, dwa, trzy razy w ciągu każdego kursu - dodaje rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego.