Kłótnia o szpital tymczasowy w Lublinie. Posłowie PiS: Nie hejtujcie. Opozycja: Nie robimy tego

W szpitalu tymczasowym w Targach Lublin docelowo może być 400 miejsc oraz 80 łóżek respiratorowych. Do tej pory uruchomiono ich 66 (w tym 10 respiratorowych). Jak zapowiedział Lech Sprawka, wojewoda lubelski, kolejnych 28 zostanie udostępnionych w najbliższą środę. W poniedziałek w południe zajętych było 49 łóżek oraz 4 respiratorowe.

- Dzięki temu, że szpital tymczasowy działa, możemy się czuć bezpiecznie – podkreślał na poniedziałkowej konferencji prasowej poseł PiS z Lublina Sylwester Tułajew. - Zwracamy się do posłów opozycji aby przestali hejtować szpitale tymczasowe, żeby zobaczyli, że te miejsca są potrzebne – dodał.

- Kiedy wygasła druga fala pandemii pojawiły się zarzuty, że pieniądze na szpitale tymczasowe zostały wyrzucone w błoto. Dzisiejsza sytuacja pokazuje, jak nieuprawnione były to zarzuty, wyłącznie polityczne – dodawał poseł Krzysztof Szulowski.

Artur Soboń, poseł PiS i wiceminister aktywów państwowych krytykował, że kiedy rząd PiS stara się „organizować opiekę medyczną Polaków, opozycja atakuje rząd”. - Wykorzystuje sytuację do bieżącej walki politycznej i za to powinna przeprosić - nie nas, ale chorych, którzy korzystają z tych łóżek oraz tych, którzy się nimi opiekują – mówił.

Podobny przekaz kierował do lublinian premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej wizyty w szpitalu tymczasowym w Lublinie.

Tymczasem Michał Krawczyk, poseł KO podkreśla, że nie słyszał, żeby jakikolwiek poseł opozycji krytykował tworzenie dodatkowej liczby łóżek dla chorych na COVID-19. - Jedyne co podkreślaliśmy, to kwestie bardzo wysokich kosztów – zaznacza. - Zwracaliśmy też uwagę, że szpital to nie tylko budynek i łóżka, ale też personel medyczny, a o jego znalezienie nie zadbano w wystarczającym stopniu. Teraz dochodzi do sytuacji, że szpitale tymczasowe „podkupują” personel innym placówkom, bo oferują wyższą stawkę – wyjaśniał.