Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kluby sportowe z regionu obserwują zmiany w LW Bogdanka

Krzysztof Nowacki
Jakub Hereta
Odwołanie przez radę nadzorczą Lubelskiego Węgla Bogdanka z funkcji szefa spółki Mirosława Tarasa może wpłynąć na poziom i finansowanie sportu w województwie. Kopalnia jest największym sponsorem w regionie i od jej wsparcia uzależnione są wyniki naszych drużyn.

Mirosław Taras kierował spółką od 2008 roku. Jego odejście było dużym zaskoczeniem i ma już pierwsze konsekwencje dla lubelskiego sportu. - Na poniedziałek byłem umówiony z prezesem Tarasem na spotkanie w sprawie szczegółów umowy na przyszły sezon. Nagle musimy się wstrzymać z decyzjami - mówi Dariusz Sprawka, prezes Klubu Motorowo-Żużlowego.

Lubelscy żużlowcy w tym roku do ostatniego meczu walczyli o awans do ekstraligi i chociaż im się to nie udało, władze klubu z dużym entuzjazmem zadeklarowały, że za rok zespół jeszcze mocniej zaatakuje ekstraligę. Dariusz Sprawka był już nawet po słowie z prezesem Tarasem, który potwierdził chęć dalszej pomocy. - Liczyłem, że uda nam się już ustalić warunki nowej umowy, a teraz pozostaje nam czekać - dodaje Sprawka.

Strategia do 2014 roku

LW Bogdanka wspiera KMŻ od maja 2010 roku. Mirosław Taras stwierdził wówczas, że spółka decyduje się na długofalowe finansowanie klubu, a celem jest jazda w ekstralidze. Do czasu wyboru nowego prezesa nie wiadomo, czy te plany będą kontynuowane. - Spółka realizuje swoją działalność sponsoringową w oparciu o przyjętą strategię. Strategia ta obowiązuje do 2014 roku - informuje Tomasz Zięba, rzecznik prasowy LW Bogdanka.

- Dalej będziemy realizować swoje zobowiązania sponsorskie, według obecnie obowiązujących nas dokumentów wewnętrznych. Spółką obecnie kieruje Zbigniew Stopa, pełniący obowiązki prezesa zarządu i zarząd spółki normalnie funkcjonuje - dodaje rzecznik. Ten krótki komunikat, mimo że ma wydźwięk pozytywny, tak naprawdę nic nie oznacza. To nowy prezes będzie decydował o ewentualnym podtrzymaniu strategii, wprowadzeniu do niej zmian lub obraniu całkowicie innej polityki marketingowej.

- Pamiętajmy, że chociaż kopalnia jest potężną firmą, to jednak prezes jest bardzo istotny. To on jest osobą decyzyjną. Dział marketingu przygotowuje pewną filozofię działań, ale dopiero podpis prezesa decyduje o jej wdrożeniu w życie. Teraz jest niewiadoma, w którym kierunku pójdzie kopalnia. My nie mieliśmy umowy wieloletniej, tylko co roku była podpisywana nowa - przyznaje Sprawka.

Bogdanka głównym sponsorem

W podobnej sytuacji jest piłkarski klub GKS Bogdanka, z tą różnicą, że sezon futbolu dopiero się rozpoczął i obecna umowa powinna być bez przeszkód realizowana. A w Łęcznej już od dawna każdą złotówkę przed wydaniem oglądają z dwóch stron. Wsparcie finansowe kopalni od kilku lat systematycznie maleje. Prezes GKS Artur Kapelko podkreśla, że trudna kondycja finansowa klubu jest regułą po tej stronie Wisły.

- Na ścianie wschodniej jedynie Białystok ma przedstawiciela w ekstraklasie. Klub z Łęcznej jest jedynym zespołem w pierwszej lidze. To pokazuje, że nie jest wesoło. Nasza sytuacja ma związek z sytuacją ekonomiczną całego regionu. Do Łęcznej, czy Lublina nie przyjeżdżają wielkie firmy, które na sport są w stanie wyłożyć miliony - twierdzi Kapelko.

Dlatego zmiana na stanowisku prezesa Lubelskiego Węgla dla nikogo nie jest sytuacją komfortową. Bez wsparcia kopalni klub przestanie funkcjonować na obecnym poziomie. Pieniądze otrzymywane od Bogdanki stanowią 70 procent budżetu klubu. - I to tylko dlatego, że dokonaliśmy najdroższego transferu w ostatnich latach - mówi Kapelko.

Prezes GKS wspomina transfer Prejuce Nakoulmy, którego łęcznianie sprzedali w czerwcu do Górnika Zabrze za blisko milion złotych. - Normalnie środki od Bogdanki to nawet 90-95 procent naszego budżetu. Niestety, nie ma biznesu łęczyńskiego, ani lubelskiego, który współfinansowałby sport - dodaje.

GKS ma jeszcze szanse na dodatkowe pieniądze za Nakoulme. Jeżeli klub z Zabrza sprzeda zawodnika z Burkina Faso do innego klubu (w lecie mówiło się nawet o kwocie miliona euro), to łęcznianie otrzymają prowizję od kwoty sprzedaży.

Sposobem na oszczędności ma być też zmiana polityki kadrowej. W drużynie będą grać wychowankowie, a nie zawodnicy ściągani z innych klubów. - Skromne warunki zmuszają do dawania szansy wychowankom. Nie ściągnę zawodnika z zewnątrz, bo niewiele mam mu do zaoferowania. Nie byliśmy nawet w stanie utrzymać piłkarzy, którzy grali u nas w poprzednim sezonie - przyznaje Kapelko. W niedzielę działalność rozpoczęła szkółka piłkarska Akademia Piłki Bogdanka.

Piłka i motocykle

Piłka nożna i sporty motorowe - to główne kierunki spon¬soringu LW Bogdanka. Kopalnia wsparła finansowo lubelski klubu KM Cross oraz team Bogdanka PTR Honda, który rywalizuje w motocyklowych mistrzostwach świata World Supersport.

- Zespół od tygodnia przebywa we Francji, gdzie były treningi, a w miniony weekend ostatnie zawody sezonu. Wszyscy przez ten czas skupiali się wyłącznie na starcie, ponieważ nasz zawodnik, Sam Lowes, walczył o tytuł drugiego wicemistrza świata - twierdzi Michał Fiałkowski, rzecznik zespołu. Brytyjczyk udanie zakończył sezon i w ostatniej rundzie World Supersport zajął drugie miejsce, które zapewniło mu trzecią pozycję w klasyfikacji ogólnej mistrzostw.

Do następnego wyścigu, inaugurującego nowy sezon, zespół ma czas do lutego. Ale Igor Piasecki, menedżer Bogdanka PTR Honda, na pewno będzie chciał jak najszybciej spotkać się z nowym prezesem, aby omówić sprawę dalszego funkcjonowania motocyklowego teamu.

Z większym spokojem na zmiany w zarządzie kopalni patrzy Piotr Więckowski, prezes KM Cross. - Niepokój oczywiście jest, ale naszymi największymi sponsorami są rodzice zawodników. Wsparcie kopalni pomagało nam wyjeżdżać na zagraniczne zawody, czy być liderem w mistrzostwach Polski. Poza tym dzięki tym środkom prowadziliśmy dużo szkoleń i treningów - podkreśla Więckowski.

- Mam dużą wdzięczność dla firmy i prezesa, że w pewnym momencie rozwoju klubu otrzymaliśmy wsparcie. Sporty motorowe były bliskie prezesowi, ale Bogdanka wspierała także inne dziedziny życia. Myślę, że najgorzej będzie, jeśli prezesem zostanie człowiek nie z naszego regionu. Wtedy być może sponsorowane będą inicjatywy w innych częściach kraju - dodaje prezes KM Cross.

Prezes w listopadzie?
Odejście prezesa Tarasa burzy w klubach pewną stabilność. Niepokój związany z dalszym sponsoringiem kopalni, zmusza działaczy do zastanowienia się nad przyszłością. Istotną rolę będzie tutaj odgrywał czas. Kandydata na prezesa wskaże firma headhunterska. Jeżeli cały proces rekrutacji przebiegnie sprawnie, nowego szefa poznamy w listopadzie. Należy pamiętać, że to nie kwestie sponsorskie będą najpilniejszą sprawą, a o szybkie spotkanie z nowym prezesem nie będzie raczej łatwo.

Warto więc w różny sposób zabiegać o dalszą przychylność Bogdanki. W sobotę w Łęcznej rozegrany został mecz o Puchar Przewodniczącego Rady Nad¬zorczej LW Bogdanka Witolda Daniłowicza, obecnego w tym dniu na stadionie. Dla prezesa GKS była to okazja, aby porozmawiać o przyszłej współpracy.

- Żeby rozpocząć rozmowy, najpierw musieliśmy się przedstawić. Przygotowaliśmy prezentację o historii klubu. Pokazaliśmy ilu naszych wychowanków trafiło do ekstraklasy i reprezentacji Polski w różnych kategoriach wiekowych. Opowiadałem, że był to ewenement w skali kraju, że w tak małej populacji znalazło się tylu utalentowanych piłkarzy. To pokazuje, że w naszym regionie potrzebny jest klub na takim poziomie. Mamy już niezbędną infrastrukturę, w którą nie potrzeba aż tak wiele inwestować i może dzięki temu łatwiej będzie nam o dalszą pomoc finansową - zastanawia się Artur Kapelko.

Prezes KMŻ Lublin nie wyobraża sobie najgorszego scenariusza i wycofania się Lubelskiego Węgla ze sponsorowania żużla. - To potężnie skomplikowałoby nam sytuację. My oczywiście nie czekamy wyłącznie na decyzję Bogdanki, tylko przez cały czas jesteśmy aktywni. Prowadzę rozmowy z wieloma firmami w kraju i poza naszymi granicami. Jednak bez pomocy Lubelskiego Węgla nie ma mowy o jeździe w ekstralidze - twierdzi Sprawka.

Sternik lubelskiego klubu przyznaje, że na przyszły sezon, w którym żużlowcy mają walczyć o awans do ekstraligi, klub potrzebuje około trzech milionów.

Jeżeli nowy prezes zarządu LW Bogdanka nie będzie zainteresowany sportem i jego finansowym wsparciem, kibice w regionie mogą zapomnieć o sporcie na wysokim poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski