Policjanci otrzymali zgłoszenie w tej sprawie w piątek, około godz. 16. Wynikało z niego, że kobieta spacerująca z psem w rejonie al. Piłsudskiego (okolice dawnego komisariatu policji) zauważyła w zaroślach mężczyznę. Jego ubranie paliło się. Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe. Mężczyzny nie udało się uratować.
- Trwa potwierdzanie jego tożsamości - informuje Andrzej Fijołek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Sprawdzamy także, czy do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się inne osoby - dodaje.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że prawdopodobnie doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mężczyzna nie utrzymywał kontaktów z rodziną, nie miał stałego miejsca zamieszkania. Feralnego dnia prawdopodobnie spożywał denaturat. Policjanci przypuszczają, że przez przypadek doprowadził do jego zapalenia się.
- Jest jeszcze za wcześnie, by mówić co dokładnie się stało - zastrzega Fijołek.
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?